Minuta ciszy dla ofiar wołyńskiego ludobójstwa? Nie w europarlamencie…

Konrad Berkowicz

Minuta ciszy dla ofiar wołyńskiego ludobójstwa okazała się dla europarlamentu zbyt wielkim wysiłkiem. W tej samej sali potrafią wstawać, bić brawo, wymachiwać flagami dla przeróżnych, często absurdalnych ideologicznych manifestacji. Ale gdy trzeba oddać hołd bestialsko pomordowanym Polakom – zapada wymowne milczenie i odwracanie wzroku.

My tego milczenia nie przyjmiemy. Nie będziemy udawać, że zbrodnia na Wołyniu to tylko „bolesna karta historii”, o której lepiej nie mówić, żeby nikogo nie urazić. To było ludobójstwo – i naszym obowiązkiem jest je pamiętać, przypominać światu i domagać się prawdy.

Będziemy przypominać, aż wreszcie to milczenie przerwiemy. Nawet jeśli dla europejskich elit niewygodna prawda o mordowanych Polakach jest mniej ważna niż ich polityczne układanki – dla nas ta pamięć jest świętością. I będziemy ją pielęgnować, bez względu na to, kto w Brukseli woli patrzeć w inną stronę.