Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
Dokładnie dziś mijają dwa lata od złożenia przeze mnie ślubowania poselskiego. W tym czasie, jako poseł Konfederacji, przeprowadziłem 991 interwencji poselskich, a także wysłałem 273 interpelacje i pisma, aby… pomóc Polakom.
Sejm to miejsce naprawdę zadziwiające. Niektórzy zmieniają się tam nie do poznania. Niektórzy nawet rozwijają tam… złodziejski kunszt. Niezależnie od tych patologii – w ciągu ostatnich 24 miesięcy starałem się robić to, co słuszne. 25 razy z mównicy sejmowej zadawałem pytania bezpośrednio ministrom, wskazując na absurdy, na które pozwala obecna władza i 152 razy reprezentowałem Klub Konfederacji w debatach sejmowych, zwracając uwagę na zagrożenia legislacyjne i wszechobecny w Sejmie lobbying. Najważniejsze jednak jest to, że w tej codziennej walce nie jestem sam.
🇵🇱 Dokładnie dziś mijają dwa lata od złożenia przeze mnie ślubowania poselskiego. W tym czasie, jako poseł Konfederacji, przeprowadziłem 991 interwencji poselskich, a także wysłałem 273 interpelacje i pisma, aby… pomóc Polakom.
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) November 13, 2025
Sejm to miejsce naprawdę zadziwiające. Niektórzy… pic.twitter.com/EQrYPfKqhj
Dziś chciałbym podziękować wszystkim, którzy wspierają mnie w moich działaniach – na Śląsku i w całej Polsce.
Dziękuję działaczom Konfederacji, którzy często walczą niewidoczni dla innych.
Dziękuję strukturom Nowej Nadziei na Śląsku za codzienne wsparcie.
Dziękuję moim współpracownikom w biurze poselskim za ich oddanie i wspólne działania.
Dziękuję mojej żonie Alinie, że z taką cierpliwością znosi moją nieustanną nieobecność w domu.
A przede wszystkim… dziękuję Polakom, którzy kontaktują się z moim biurem – zarówno tym, którzy chcą pomagać innym, jak i tym, którzy sami szukają pomocy, często przygnieceni w swojej codzienności przez własne państwo. Mój mandat poselski to nie tylko JA – wspólnie walczymy na wielu frontach.
I wiem, że niektóre sprawy wciąż czekają na rozwiązanie: kalendarz szczepień, wyjście Polski ze struktur WHO, przyszłość polskiej energetyki, losy młodego pokolenia i ich edukacja, emeryci i ich głodowe świadczenia, zagrożenie niekontrolowaną migracją, upadający NFZ… Nie sposób wymienić wszystkich obszarów. To państwo trzeba ratować! Dlatego szukam sprzymierzeńców wszędzie, gdzie tylko mogę – od zwykłych Polaków, przez samorządowców, aż po Pałac Prezydencki. Wiele pracy jeszcze przede mną. Przed nami.
Jeśli naprawdę mamy zmienić Polskę – musi nas być więcej. Fala oporu rośnie z każdym miesiącem, ale każda nowa szabla jest na wagę złota. Odwagi, Polacy!
PS. O medialnych kłamstwach i manipulacjach napiszę dziś niewiele. Po prostu się na nie uodporniłem. A sprzedajni „niezależni” dziennikarze powiązani z obozem władzy niech wyją.
