Marek Tucholski,
W Geretsried w Niemczech już w tym roku startuje pierwszy komercyjny projekt Eavor, który wykorzystuje suchą, gorącą skałę do produkcji ciepła i prądu.
Niemcy robią to, o czym w Polsce możemy tylko pisać przy obojętności większości polityków, państwowych spółek energetycznych czy „ekspertów”. Do tego za Odrą upraszczającą też procedury inwestycyjne.
W USA z kolei trwa już wdrażanie tej technologii na masową skalę. Wierci się setki otworów do wykorzystania energii skał w produkcji prądu. W planach są odwierty o głębokości 10, a nawet do 20 kilometrów.
W Geretsried w Niemczech już w tym roku startuje pierwszy komercyjny projekt Eavor, który wykorzystuje suchą, gorącą skałę do produkcji ciepła i prądu.
— Marek Tucholski 🇵🇱 (@tucholski_marek) August 4, 2025
Niemcy robią to, o czym w Polsce możemy tylko pisać przy obojętności większości polityków, państwowych spółek energetycznych… pic.twitter.com/E5mL9p8eCf
Potencjał jest gigantyczny. Nawet Międzynarodowa Agencja Energii uważa, że przełomowe odkrycia technologiczne uwalniają ogromny potencjał energii geotermalnej. Teraz, gdy firmy wiercą głębiej, prawie każdy kraj ma potencjał, aby wytwarzać w ten sposób ciepło i energię elektryczną.
Niestety, w Polsce wciąż wolimy przeznaczyć setki miliardów złotych (ponad 400) na same tylko wiatraki na Bałtyku, na czym zarobią głównie zagraniczne koncerny, które będą produkować prąd w zależności od pogody, drogo i jedynie przez 25 lat, zamiast zainwestować w pełni sterowalne i wydajne źródło energii, jakim jest energia geotermalna i geotermiczna pozyskiwana na miejscu.