Włodzimierz Skalik na serwisie X.
Ministerstwo Infrastruktury chce podjąć rozmowy z samorządami na temat wprowadzenia zmian w prawie wodnym i ustanowienia podatku od deszczu! Pretekst do nowej daniny znaleziono w sierpniowych opadach, które skutkowały powodziami na terenie prawie całej Polski.
Winą za podtopienia zdecydowano się nie obarczać nieprzemyślanych inwestycji publicznych, tylko „zmiany klimatyczne”.
W małych, średnich i niektórych większych miastach dominującym trendem jest wciąż tzw. betonoza, czyli pozbywanie się zieleńców, na rzecz bruku. W wielu miejscowościach całe rynki, na których niegdyś rosły krzewy i drzewa, dziś są wyłożone betonowymi płytami. W sposób oczywisty uniemożliwia to wchłanianie opadów przez ziemię, co sprawia, że większość deszczówki musi spływać do studzienek kanalizacyjnych. Kanalizacja z kolei od lat jest przez samorządy niedofinansowywana.
Pieniądze na modernizację kanalizacji mieliby dostarczać obywatele zamieszkujący gospodarstwa domowe. Wysokość podatku zależałaby od powierzchni dachu, czy powierzchni utwardzonej.
W skrócie – samorząd betonuje całe centrum i woda nie ma gdzie spływać, więc my musimy płacić za modernizację kanalizacji, bo poważyliśmy się mieć dach nad głową, lub podjazd dla samochodu!
🌧️ Grozi nam podatek od deszczu!
— Włodzimierz Skalik (@Wlodek_Skalik) September 9, 2024
💧 Ministerstwo Infrastruktury chce podjąć rozmowy z samorządami na temat wprowadzenia zmian w prawie wodnym i ustanowienia podatku od deszczu!
Pretekst do nowej daniny znaleziono w sierpniowych opadach, które skutkowały powodziami na terenie… pic.twitter.com/1y6yndNxZR