Powstać ma “Europejska Tarcza Demokracji”, a Parlament Europejski w ostatnich dniach przegłosował rezolucję w tej sprawie. Ma to być wyspecjalizowana struktura, koordynująca działania z władzami krajowymi, aby uporać się z “zagranicznymi wpływami”. Komisja Europejska chce zmusić właścicieli mediów społecznościowych do usuwania ze swoich serwisów treści uznanych przez brukselskich urzędników za “propagandę” i “fałszywe informacje”. W tym celu ma zostać stworzona specjalna agencja, która będzie zajmowała się “nadzorowaniem demokracji”.
W propozycjach towarzyszących “Europejskiej Tarczy Demokracji” znajdują się zmiany w traktatach, w tym zmiany traktujące “mowę nienawiści” na równi z terroryzmem i porwaniami. W praktyce oznacza to ściganie za wpisy w internecie na terenie całej UE niezależnie od tego, czy osoba dokonująca wpis jest w kraju penalizującym “mowę nienawiści” czy też nie.
Platformy takie jak Google, X, Facebook, same będą musiały zgłaszać do prokuratury przypadki “mowy nienawiści”.
Jak widać eurokraci nie kryją się z zamiarami cenzurowania Internetu. Ich propozycje to pomysły ze świata opisywanego przez Orwella. To skrajnie niebezpieczne plany godzące w wolność słowa i wolność jednostek w ogóle. To kolejna głęboka ingerencja w wolności obywatelskie i próba wyeliminowania części poglądów, opinii i informacji z przestrzeni publicznej, które nie pasują brukselskim elitom!