Rząd forsuje cenzorski projekt w celu wdrożenia unijnego Aktu o usługach cyfrowych – projekt przewiduje m.in. możliwość blokowania „nielegalnych treści” w internecie decyzją urzędnika!
Zakres obejmie nie tylko treści kryminalne, ale też tzw. mowę nienawiści i nawoływanie do nienawiści, co daje szerokie pole do interpretacji. Decyzja administracyjna będzie wykonywana natychmiast, bez prawa do odwołania. Autor treści będzie mógł jedynie złożyć sprzeciw do sądu.
Projekt cenzury internetu i ograniczenia wolności słowa przedstawił wicepremier Krzysztof Gawkowski. W praktyce mamy do czynienia z przepisami, które bardziej przypominają rozwiązania znane z państw totalitarnych niż z państwa prawa. Decyzja zapada natychmiast i wydaje ją urzędnik, a sprzeciw można złożyć w sądzie, co jest żartem wobec obywatela w związku z procesami trwającymi długie lata i kosztującymi czas i pieniądze.
Nadchodzi cenzura Internetu!
