Edukacja zdrowotna Nowackiej – rodzice masowo wypisują dzieci

Edukacja zdrowotna Nowackiej – rodzice masowo wypisują dzieci

Paweł Usiądek Konfederacja: Nowy przedmiot, który miał być sztandarowym projektem Barbary Nowackiej, startuje z poważnymi problemami. Pierwsze lekcje września pokazały, że zainteresowanie jest dramatycznie niskie – w wielu szkołach na zajęcia przyszły dwie, trzy osoby z całej klasy. „Jak przychodzą dwie, trzy osoby na całą klasę, to taki przedmiot staje się bezsensowny” – powiedział w rozmowie dla Wirtualnej Polski lewicowy działacz Paweł Mrozek.

Rodzice mają czas na złożenie pisemnej rezygnacji z zajęć do 25 września. Wtedy też MEN i kuratoria rozpoczną pierwsze analizy frekwencji. Wszystko wskazuje, że statystyki będą miażdżące. Już teraz w mediach społecznościowych dominują głosy sprzeciwu wobec zajęć. W wielu szkołach całe klasy rezygnują, a nawet tam, gdzie są zwolennicy, pojawia się problem organizacyjny – jak prowadzić lekcje dla kilku uczniów przy dwudziestoosobowej klasie?

Edukacja zdrowotna zastąpiła Wychowanie do życia w rodzinie. Jej podstawa programowa liczy 47 stron i obejmuje szereg wartościowych zagadnień. Nowacka nie byłaby jednak sobą, gdyby do lekcji na temat zdrowego odżywiania czy higieny cyfrowej nie dorzuciła lewackiej ideologii: gender i LGBT. Nic dziwnego, że rodzice masowo korzystają z prawa do wypisania dzieci.

Przedmiot od początku był politycznie wymuszony. Rodzice, organizacje społeczne oraz opozycja (w tym Konfederacja) wywalczyły, by nie był obowiązkowy. Rodzice chętnie z tego korzystają. Edukacja zdrowotna miała być sukcesem Barbary Nowackiej, a staje się symbolem kolejnej porażki. Niechciana przez rodziców oraz bojkotowana przez uczniów. I bardzo dobrze!