Znowu wilk zagryzł psa. Czy ministerstwo coś zrobi zanim dojdzie do tragedii?

Marcin Możdżonek

Nagranie z prywatnej posesji w gminie Nowinka. Około godziny 7 rano wilk zaatakował i zabił psa. To niestety nie pierwszy i zapewne nie ostatni taki przypadek.

W ostatnich latach wilk objęty został szeroką ochroną prawną, jednak brak skutecznego systemu zarządzania populacją sprawia, że coraz częściej dochodzi do podobnych sytuacji.

Obecny model inwentaryzacji nie odzwierciedla rzeczywistego stanu w terenie i utrudnia rzetelną ocenę skali szkód powodowanych przez wilki w gospodarstwach rolnych. Wciąż nie dysponujemy aktualnymi i wiarygodnymi danymi o liczebności oraz rozmieszczeniu tego gatunku – a to tylko potęguje problem.

Tymczasem Ministerstwo Klimatu i Środowiska, kierowane przez Paulinę Hennig-Kloskę, koncentruje się na pseudoekologicznej propagandzie, zamiast zająć się realnymi zagrożeniami, z jakimi mierzą się mieszkańcy terenów wiejskich.
Trudno się jednak dziwić, skoro w resorcie zasiadają osoby pokroju Mikołaja Dorożały, który zasłynął pomysłem relokacji problematycznych niedźwiedzi z Bieszczad w Tatry. To tylko potwierdza, że kierownictwo resortu nie zna realiów gospodarki leśnej i ochrony przyrody.

Liczę, że ministerstwo wreszcie podejmie konkretne działania – zanim dojdzie do tragedii z udziałem wilków.
Bo ochrona przyrody wymaga nie ideologii, lecz rozsądku i odpowiedzialności.