Poseł Witold Tumanowicz na konferencji prasowej Konfederacji, 18 grudnia 2024 r.
– Kto by nie chciał walczyć z nienawiścią? Oczywiste, że każdy by chciał, tylko prawda jest taka, że pod tym właśnie płaszczykiem, pod tym hasłem mamy do czynienia z sytuacją po prostu wojny ideologicznej.
Różne ideologiczne nowomowy związane z nową interpretacją płci, nową interpretacją rodziny, nową interpretacją różnego rodzaju rzeczy, lewacką ideologią, mają być wprowadzane jako te, które będą chronione przed tym, żeby je krytykować. Tak to właśnie wygląda.
Ta ustawa, którą będziemy teraz procedować, będzie chronić tych, którzy chcą nam wprowadzać nienormalność, chcą przewracać w ogóle cały porządek publiczny. Różnego rodzaju stwierdzenia, takie jak to, że związek kobiety i mężczyzny jest jedynym związkiem, który można nazywać małżeństwem; to, że są tylko i wyłącznie dwie płcie, i wiele innych rzeczy będą traktowane jako właśnie mowa nienawiści. My musimy się absolutnie temu sprzeciwić.
Będą pewnie głosy teraz w Parlamencie mówiące o tym, że my sobie wyobrażamy, że my nadinterpretujemy tą całą kwestię, ale to nieprawda.
My wiemy doskonale, do czego to prowadzi, bo widzimy, co się dzieje na Zachodzie. Widzimy dokładnie to, co powiedział poseł Pejo: na Zachodzie księża są wsadzani do więzień za cytowanie Biblii! Za cytowanie Biblii, tylko i wyłącznie. Nie ma kwestii związanej z tym, że oni tam mówią coś naprawdę nienawistnego – po prostu cytują Biblię, po prostu są racjonalni. I to spotyka się z represją państwa. My nie możemy do tego dopuścić.
My nie możemy dopuścić do tego, żeby w Polsce kneblowano usta ludziom, którzy mają racjonalne poglądy. Racjonalne, nie skrajne! Racjonalne. To będziemy jutro procedować w Sejmie i mam nadzieję, że jednak nie znajdzie się do tego większość, żeby przez polski Parlament przeprowadzić tak skrajnie kneblującą usta ustawę, która będzie powodować to, że stwierdzenie takie na przykład, że są dwie płcie, czy że związek kobiety i mężczyzny jest jedynym związkiem, który zasługuje na to, aby nazywać go małżeństwem – żeby tego typu stwierdzenia nie były traktowane jak mowa nienawiści. I jutro, mam nadzieję, że będziemy o tym mówić z mównicy, to oczywiste, ale że cała ta ustawa po prostu wyląduje na śmietniku.
Też apeluję do posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy mają dużo też poparcia na wsi, ludzi, którzy wiedzą doskonale o tym, jak wygląda tak naprawdę normalność. Mam nadzieję, że oni nie poprą tej ustawy, że jednak w myśl tego ideologicznego zacietrzewienia lewackiego nie doprowadzimy do takiej sytuacji, w której mówienie zwykłych prawd i normalności będzie karane. Jako Konfederacja nie zgadzamy się na kneblowanie ust Polakom.