Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i Dawida Lewickiego, 5 listopada 2024 r.
Krzysztof Bosak:
Dziś spotykamy się – tu nie ma niespodzianki – żeby skrytykować nowy podatek, który wymyślił rząd.
Rządy się zmieniają, raz Tusk, raz Morawiecki, ale metoda wprowadzania nowych podatków pod jakimiś różnymi, dziwnymi, pozornie poprawnymi pretekstami nie zmienia się!
Tym razem minister Nitras postanowił błysnąć i wymyślił, że opodatkuje prowadzenie w Polsce działalności turystycznej. Trzeba przyznać, że bezczelności mu nie brakuje. Zrobił to na spotkaniu z przedstawicielami branży turystycznej. Zaproponował nowy sposób opodatkowania hoteli w… hotelu!
Podczas spotkania z branżą hotelarską w Łochowie, w hotelu Arche, przedstawił swoje pomysły, od których już wczoraj sam się dystansował, ale pomysły wyglądały na przedstawiane całkiem poważnie! Ja przyznam, że jak o tym usłyszałem od naszych pracowników, prosiłem, żeby dwa razy sprawdzić, czy to nie jest jakiś fake news! Czy to nie jest jakiś wymysł, czy to nie jest jakaś kpina. Ale okazuje się, że poważne media, takie jak “Rzeczpospolita”, informują o tym na podstawie informacji od uczestników spotkania z branżą hotelarską, i sam minister Nitras nie dementuje, żeby czegoś takiego nie powiedział. On jedynie twierdzi, że projekt jeszcze nie jest napisany.
Co im chodzi po głowie? Otóż chodzi im po głowie, po pierwsze, opodatkowanie wszystkich miejsc, gdzie w Polsce prowadzona jest działalność turystyczna, a więc hoteli, apartamentów, kwater, domków letniskowych, a nawet pól namiotowych! Dziwne, że nie wpadli na to, żeby lasy opodatkować. Poprzedni rząd lasy zamykał, ten mógłby lasy opodatkować. Przecież w lesie też się można przespać! Chyba ciągle jeszcze nie jest to nielegalne, żeby w lecie położyć się i po prostu uciąć sobie drzemkę pod drzewem. Proponuję ministrowi Nitrasowi, niech opodatkuje te wszystkie drzewa, trawniki, tam też można przecież spać – ławki w parkach, tam też można spać, panie ministrze. Ale to nie koniec.
Wymyślił także pan minister, żeby urzędy marszałkowskie kategoryzowały wszystkie obiekty. Mamy pewien system w branży hotelarskiej, który kategoryzuje obiekty ze względu na ich standard – te tak zwane gwiazdki – a tu minister wymyśla inne gwiazdki, swoje, kto ma ile zapłacić!
Urzędy marszałkowskie miałyby wszystkim obiektom przyznawać, jaka byłaby ich wysokość dodatkowych opłat podatkowych w zależności od tego, ile urzędy marszałkowskie im gwiazdek przyznają.
No trzeba przyznać, że pomysł prawdziwie genialny z biurokratycznego punktu widzenia. Ileż nowej pracy będą mieli pracownicy wszystkich urzędów marszałkowskich w Polsce! Tak jakby tej pracy mieli dotychczas mało, tak pomysły ministra Nitrasa sprawiają, że będzie można ich zatrudnić więcej. Będzie też dodatkowy pretekst ze względu na to, że ta praca będzie dużo kosztowała, żeby ten podatek z czasem podnosić, bo ci urzędnicy będą też musieli z czasem coraz więcej zarabiać, żeby te gwiazdki liczyć, więc będzie trzeba bardziej wydrenować branżę turystyczną, żeby utrzymać. Pod jakim pretekstem? No jakże inaczej, oczywiście pod pretekstem wspaniałej działalności promocyjnej.
Minister Nitras uważa, że jest za mało pieniędzy na promocję Polski za granicą. Więc wymyślił, że zabierze branży turystycznej pieniądze, żeby jej pomóc! Czy jest w tym coś nielogicznego? No oczywiście całkowicie logiczne.
Opłata miałaby wejść od roku 2026, co pokazuje, że u ministra Nitrasa w głowie zachodzą pewne procesy, które mają znamiona realizmu. On rozumie, że przygotowanie tego zajmie ponad rok czasu. Z pewnością, jeżeli przygotowanie tego zajmie rok czasu, system ten będzie bardzo skomplikowany. Ale to nie koniec, to był tylko pierwszy komponent.
Drugi komponent i przyznam, że ciągle nie mogę w to uwierzyć, polegałby na opodatkowaniu specjalnym biur podróży, które organizują wycieczki zagraniczne. Otóż turystyka poza Polskę, zdaniem ministra Nitrasa, jest po prostu zbyt tania! Więc żeby pomóc branży turystycznej w Polsce, postanowił dojechać tych, którzy organizują turystykę międzynarodową!
Przyznam szczerze, że już w tej chwili, jeżeli ktoś tak jak ja ma na przykład trójkę dzieci, wyjazd na jakiś urlop za granicę z biurem turystycznym nie jest tanią rzeczą. Myślę, że wielu Polaków na to nie stać. Ale zdaniem rządu to ciągle za tanio!
Co ma się stać z tymi pieniędzmi? Tutaj myślę, że musimy zaspokoić ciekawość naszych wyborców, sympatyków, tych, do których może dotrze ta konferencja. Ja przepraszam, że muszą państwo słuchać takich bzdur, ale to rząd to wymyślił, my to tylko komentujemy. 60% tego ma trafić do samorządów. Czyli nie na promocję turystyki, ale pod pretekstem promocji turystyki oni to robią. 30% na Polską Organizację Turystyczną.
Tu pytanie jeszcze o koszty własne tej organizacji, czyli zaledwie mniej niż jedna trzecia miałaby trafić do Polskiej Organizacji Turystycznej, która nominalnie zajmuje się promocją polskiej turystyki. Przyznam szczerze, że spotkałem bardzo wielu turystów z zagranicy z Polski i żaden z nich nie powiedział mi: hej Krzysztof, przyjechałem tutaj, bo dotarła do mnie Polska Organizacja Turystyki! Zaraz wypowie się Dawid Lewicki, może Dawid spotkał takiego turystę z zagranicy, ja nie. Ale może, może w Kielcach. I 10% oczywiście na urzędy marszałkowskie i na służby podatkowe, no bo ściąganie nowego podatku – tu znów przejaw realizmu ministra Nitrasa – ściąganie nowego podatku będzie kosztować.
Minister Nitras określa, że przygotowanie nowego podatku zajmie mu ponad rok, a koszty pozyskania tego podatku 10%. No, są przejawy realizmu. Panie ministrze, gratulujemy.
Tak bardziej serio, ten pomysł jest kretyński. Dobrze, że minister Nitros od wczoraj się od niego dystansuje. To wstyd, że ludzie, którzy wpadają na takie bzdury, są ministrami w Polsce. To wstyd, że rządzą nami ludzie, którzy raz lockdownami, raz nowymi podatkami próbują zniszczyć w Polsce przejawy działalności turystycznej.
To wstyd, że Polską rządzą ludzie oderwani od rzeczywistości, którzy chyba nie rozmawiali z nikim, kto prowadzi kwatery turystyczne, kto wie, że ludzie wyrejestrowują na pół roku działalność gospodarczą czy ją zawieszają, bo nie mają na opłacenie składek; kto wie, że ludzie uginają się pod ciężarem kosztów ogrzania tych mieszkań, tych kwater, różnych obowiązków już w tej chwili; i kto nie zdaje sobie sprawy, że wyjechanie w jakimś standardzie hotelowym, a nie najtańszym z możliwych, jest po prostu niedostępne dla większości rodzin w Polsce, bo są to duże pieniądze, szczególnie, jeżeli rodzina jest liczniejsza. Rządzie, ogarnij się.