Krzysztof Bosak na serwisie X w komentarzu o wpisie pt. Fotowoltaika umiera
Sztucznie stworzony w Polsce rynek energii, powołany do istnienia masą regulacji tworzących różne nierynkowe czy pozornie rynkowe rozwiązania, to w rzeczywistości były i są ukryte subsydia dla źródeł energii wymaganych przez polityków z Brukseli, a nie przez rynek. Faktycznym klientem wielu inwestorów OZE nie jest biznes tylko państwo. Warto widzieć to z pełną ostrością — a państwo to kapryśny klient, lubiący używać swojej silnej pozycji negocjacyjnej i zmieniać reguły gry.
Gdyby inwestorzy OZE mieli umawiać się z biznesem, bez całego nawisu sztucznych regulacji, to robiliby to co biznes czyli stawiali generatory z silnikami zasilanymi normalnymi paliwami (gaz, ropa, węgiel). Bo to tworzy produkt najbardziej pożądany przez komercyjnego klienta – stabilny prąd o przewidywalnej mocy i cenie. I to nie jest głos przeciw OZE, ale głos za tym by uznać fakty i widzieć rzeczywistość taką jaką jest.
Nie jestem przeciwnikiem OZE. Natomiast uczciwie trzeba mówić, że udział pogodozależnych OZE w miksie energetycznym powyżej pewnego pułapu staje się kosztem dla gospodarki i wszyscy ten koszt jawnie lub w sposób ukryty musimy ponieść.
Praw fizyki i ekonomii nie można oszukać. Można jedynie ich nie znać lub nie rozumieć.
Fajnie napisany wpis poniżej udostępniam! Mój komentarz: Sztucznie stworzony w Polsce rynek energii, powołany do istnienia masą regulacji tworzących różne nierynkowe czy pozornie rynkowe rozwiązania, to w rzeczywistości były i są ukryte subsydia dla źródeł energii wymaganych… https://t.co/QgcYrVseJJ
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) July 4, 2024