Tak wygląda zarządzanie państwem przez Donalda Tuska – na porządku dziennym jest łamanie obietnic wyborczych i rozrost aparatu urzędniczego, najlepiej oczywiście swoimi kolesiami. W ten sposób niektórzy ministrowie mają aż po 8 zastępców (jak np. Paulina Hennig-Kloska, czy Andrzej Domański), a dla Lewicy stworzony specjalny resort absurdalnej głupoty jaką jest Ministerstwo ds. Równości.
Przypomnijmy, że w czasie kampanii wyborczej PiS był przez obecną koalicję konsekwentnie krytykowany za rozrost administracji rządowej. Jak wydać obecny rząd bardzo szybko wszedł w buty poprzedniego i idzie na rekord i szybko stał się jednym z największych rządów w historii III RP. Jedna wielka banda hipokrytów. A płacimy za to my, wszyscy.