Agent rosyjskich służb dostawał pieniądze z polskiego MSZ. Za rządów PiS

Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu

Tendencja części polskiej klasy politycznej do posiadania, finansowania i paternalizowania „swoich” Ukraińców, Białorusinów czy Rosjan była straszna i mam nadzieję że już się skończyła.

Nie mogłem wyjść z podziwu widząc jak uruchamiają kolejne programy i wierzą, że ktoś jest antyputinowski, antyłukaszenkowy czy antyjanukowyczowy czy antyoligarchiczny tylko dlatego, że bierze od nich wizy i kasę.

Warto przypomnieć że Rosjanie jeszcze wiele miesięcy po inwazji mieli uproszczone wejście na polski rynek pracy, a my domagaliśmy się likwidacji tego przywileju. Z kolei białoruski biznes miał zachęty do rejestrowania się w Polsce.

W tym samym czasie trwała bierna pauperyzacja służb i trzymano śmiesznie niskie stany kadrowe odpowiedzialne za pracę na kierunku wschodnim. To wszystko z patriotyczno-państwowymi frazesami na ustach.