Piotr Bartosz, krakowski działacz Konfederacji

Program 500+, a dziś 800+, miał zatrzymać spadającą liczbę urodzeń i wspierać polskie rodziny. Zapaści demograficznej nie zatrzymał, ale z czasem stał się ważnym narzędziem pomocy społecznej – szczególnie dla rodzin o niższych dochodach – i w wielu przypadkach spełnił tę rolę.

Obecnie coraz częściej trzeba zadać sobie pytanie:
Czy ten program nadal służy tym, dla których był przeznaczony? Nie.

Bo dziś rosnąca liczba cudzoziemców mieszkających w Polsce korzysta z programów społecznych i demograficznych, w tym:
• 800+,
• dodatków na dzieci,
• darmowych żłobków i przedszkoli,
• becikowego,
• zasiłków rodzinnych.

Wielu z nich nigdy nie płaciło składek, nie ma związku z polską historią, nie zna języka i nie identyfikuje się z polską tożsamością.

Czy naprawdę o to chodziło? Nie.

Docelowo powinno się wygaszać wsparcie dla obcokrajowców w postaci dostępu do narzędzi prorodzinnych i prodemograficznych.

To środki, które mają budować przyszłość Polski, a nie napędzać przyrost naturalny innych narodów na polskiej ziemi. Nie możemy finansować programu demograficznego, który przekształca strukturę społeczną i kulturową naszego kraju.
To nie polityka prorodzinna tylko import obcej ludności na koszt polskiego podatnika.

W komentarzach często pojawiają się głosy:
„Polacy też dostają świadczenia za granicą!”

To prawda. Wszyscy tam dostają i właśnie dlatego zachód się rozpada.

📉 Francja – zamieszki etniczne i strefy no-go.
📉 Szwecja – największa przestępczość od dekad.
📉 Niemcy – rosnące napięcia społeczne i podział kulturowy.
📉 Wielka Brytania – równoległe społeczności i zanik tożsamości narodowej.

Tamte kraje zainwestowały miliardy w „równość”, a dostały chaos.
Jeśli my będziemy z tych samych środków wspierać cudzoziemców – to za kilkanaście lat obudzimy się w kraju, który nie będzie już przypominał Polski minionych lat.

Polacy nie chcą żyć w wielokulturowym zlepku oderwanych od siebie grup etnicznych, a my chcemy wspierać rozwój demograficzny polskich rodzin.