Świat nie odchodzi od węgla. Świat jest przed szczytem jego zużycia!

Marek Tucholski.

Chiny spalają w rok więcej węgla niż reszta świata razem wzięta (4,9 mld ton/8,7 mld ton w 2024 roku). Indie planują wzrost zużycia węgla i wzmacniają swoje mocy produkcyjne. Ogólne zużycie węgla ma osiągnąć szczyt w 2027 roku. Jako świat nie odchodzimy od węgla. Jako świat jesteśmy jeszcze przed szczytem jego zużycia.

Zarzynanie naszej gospodarki próbą zbicia emisji o 0,8% w skali globu, kiedy to w latach 2002-2022 emisje światowe urosły 11 razy więcej niż cała UE je ograniczyła, to absurd. Mówienie o uzyskaniu przewag konkurencyjnych w momencie kiedy produkcję prądu uzależnia się od pogody, gdy inni napędzają gospodarki, robotyzację, automatyzację i sztuczną inteligencję coraz większą ilością energii to dowód na intelektualne ograniczenia, albo celowy sabotaż.

Kraje, które dziś w najlepsze korzystają z paliw kopalnych będą mieć zasoby do skoku technologicznego i gospodarczego, aby z czasem w sposób naturalny przejść na inne źródła energii. Tymczasem eurokraci postanowili wymusić rezygnację z użycia paliw kopalnych na państwach członkowskich wpędzając je w gospodarczą stagnację i utratę konkurencyjności.

Udział UE w światowym PKB się kurczy. Przemysł zwija się i przenosi na inne kontynenty. Wzrost PKB jest minimalny, ale nie przeszkadza to elitom w Brukseli uważać, że mogą wymusić na całym świecie dostosowanie się do wymyślonych przez siebie zasad. Żyją w przekonaniu sprawczości, której już dawno nie mają. Zamieniamy się w skansen, a nasi rodzimi euroentuzjaści uważają to za powód do dumy i powtarzają bzdury skutkujące jeszcze większymi ograniczeniami dla przemysłu i energetyki.