Konwencja Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców, przemówienie Konrada Berkowicza z Konfederacji, 17 lutego 2024 r.
– W minionych wyborach sejmowych mamy w Sejmie trzy siły polityczne, z których dwie są całkowicie pochłonięte prowadzeniem wojny polsko-polskiej. Oskarżają się nawzajem o zabójstwa polityczne, przerzucają się listami pożegnalnymi ludzi, którzy dokonali samospalenia pod urzędami państwowymi za kadencji jednej strony sporu i drugiej strony sporu. I oczywiście wreszcie kłócą się o to, które instytucje wymiaru sprawiedliwości to są te właściwe, legalne, wskazując oczywiście te, które obsadzili swoimi ludźmi.
Trzecią siłą polityczną w Sejmie jest Konfederacja, która przygląda się temu z niepokojem. Niepokojem o elementarną praworządność naszego państwa. Nie tylko się przygląda, bo proponuje konkretne, rozsądne, kompromisowe rozwiązanie, które przywróciłoby niezawisłość wymiaru sprawiedliwości, przywróciłoby elementarny porządek, żebyśmy wreszcie mogli zająć się ważnymi sprawami dla Polaków.
Tymczasem mieszkańcy polskich miast, miasteczek, miejscowości nie potrzebują plemiennych wojen. Mieszkańcy polskich miast, miasteczek potrzebują ponadpolitycznego porozumienia, które zajmie się ich codziennymi sprawami. I dzisiaj takie porozumienie powstaje. Porozumienie Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców.
Poseł @KonradBerkowicz:
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) February 17, 2024
Chcemy dać nową energię samorządom, nowe, świeże pomysły, ale bez nowinek tworzonych przez oderwanych od rzeczywistości biurokratów. Nie chcemy, żeby miejsca, w których mieszkamy, były miejscami objętymi ograniczonym, Coraz mniej, ale jednak permanentnym… pic.twitter.com/1LQsjLU4NG
Powtórzmy, co nas łączy. Poza tym, że łączy nas to przekonanie, to znaczy przekonanie o potrzebie takiego porozumienia. Poza tym, że łączy nas miłość do naszych małych ojczyzn, to łączy nas wolność. Tak jest, łączy nas wolność.
Co to znaczy łączy nas wolność? To znaczy przekonanie, że nasze małe ojczyzny nie mogą być, nie powinny być obiektem ideologicznych eksperymentów. Ideologicznych eksperymentów, próby budowania lokalnych utopii, w których pod przymusem każdy mieszkaniec będzie poruszał się na rowerze, hulajnodze, ewentualnie komunikacją publiczną i najlepiej po skrawku miasta wykrojonym, specjalnie dla niego przypisanym, żeby za wiele sobie nie pozwalał i nie tworzył za dużo śladu węglowego.
To nas łączy, więc z jednej strony chcemy dać nową energię samorządom, nowe, świeże pomysły, ale bez nowinek tworzonych przez oderwanych od rzeczywistości biurokratów. Nie chcemy, żeby miejsca, w których mieszkamy, były miejscami objętymi ograniczonym, coraz mniej, ale jednak permanentnym lockdownem. Chcemy oddać mieszkańcom samorządy. Chcemy pozwolić im budować miejsca, w których żyją. Pozwolić im swobodnie rozwijać swoje biznesy i pozwolić im żyć po swojemu.
Ja startuję na prezydenta Krakowa w historycznych dla Krakowa… Nawiasem mówiąc, w Krakowie ogłosiliśmy porozumienie z lokalnymi Bezpartyjnymi Samorządowcami jeszcze zanim udało się sfinalizować to ogólnopolsko. Ale w Krakowie są historyczne wybory, bo pierwszy raz od wielu lat nie weźmie w nich udziału urzędujący od lat prezydent Majchrowski, chociaż wystawia swojego wiceprezydenta, popiera go, licząc na to, że uda się obronić ten patologiczny układ, który rządzi Krakowem od wielu lat.
Więc z jednej strony w tych historycznych wyborach jest to szansa na rozwalenie tego układu. Ale z drugiej strony to jest zagrożenie, że władza trafi w ręce szaleńców, którzy będą chcieli być może w przyszłości nawet rozliczać mieszkańców z ich osobistego śladu węglowego. I ja chcę być kandydatem kompromisowym, wyborem zdrowego rozsądku, to znaczy koniec z układami, koniec z patologią, ale nie eksperymentom. Jestem przekonany, że nasze porozumienie, porozumienie Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców taką rolę będzie pełnić w wielu miejscach w Polsce.
Dzisiaj zaczynamy kampanię samorządową, zaczynamy walkę o nasze małe, ukochane ojczyzny. Do boju! Dziękuję bardzo.