PiS przygotował projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, którzy uciekają do Polski przed wojną. Ma ona polegać na wykreśleniu słowa “bezpośrednio”, co oznaczać będzie, że świadczenia socjalne przysługujące uchodźcom, będą także przysługiwały tym osobom, które do Polski przybędą z Rumunii, Słowacji, Węgier czy innych państw. Temu sprzeciwia się Konfederacja.
Polska przyjęła już ponad 2 miliony uchodźców. To zdecydowanie najwięcej ze wszystkich krajów, które również graniczą z Ukrainą, czyli Rumunii, Węgier i Słowacji. Te trzy państwa mają taki sam obowiązek wsparcia tym, którzy uciekają przed wojną, ale przybywa do nich zdecydowanie mniej osób. Największy ciężar wziął na siebie nasz kraj, a teraz zamierza znowelizować przepisy przyjętej ustawy tak, by do Polski przyjeżdżali także ci ludzie, którzy już uciekli z kraju owładniętego wojną.
“Pytanie, czy Polskę stać na takie obciążenie finansowe. Dobija nas inflacja, kolejne podwyżki podatków i Nowy Wał” – powiedział poseł Krzysztof Tuduj.
Tomasz Grabarczyk, dyrektor biura prasowego Konfederacji: “Odnoszę wrażenie, że przedstawiciele polskiego rządu są tak słabi z geografii, że nie rozumieją, iż jest jeszcze parę państw, które graniczą z Ukrainą. (…) Jeśli ktoś ucieka przed wojną i znajduje bezpieczne schronienie w Rumunii, na Węgrzech czy na Słowacji, to już nie jest obowiązek Polski, żeby tej osobie pomóc, bo ona już znalazła bezpieczny kraj, by przeczekać do końca wojny.”
“Czy my naprawdę chcemy cały wychodzić przed szereg i pokazywać, jacy jesteśmy heroiczni, chociaż nas na heroizm nie stać?” – dodał Grabarczyk.
Konfederacja zauważyła potrzebę uzgodnienia z pozostałymi państwami zasad wsparcia dla potencjalnych jeszcze wtedy uchodźców z Ukrainy. Politycy zadali te pytania premierowi Morawieckiemu, ale do tej pory nie otrzymali odpowiedzi. Dzisiaj zauważają, że do takich rozmów najpewniej nigdy nie doszło, a Polska będzie ponosiła największy koszt pomocy Ukraińcom.
