Witold Tumanowicz, wystąpienie w Sejmie w sprawie wyborów kopertowych, 7 grudnia 2023.
– Żeby w ogóle rozpatrywać wybory korespondencyjne, całość tego wydarzenia, to nie sposób nie spojrzeć na wszystkie aspekty wyborów na prezydenta w 2020 roku. Przy atmosferze strachu i pandemii głupoty, która się objawiała np. zamykaniem lasów czy placów zabaw były przeprowadzane wybory prezydenckie.
Przypominam, 5 lutego 2020 r. zostały ogłoszone i zarządzone na 10 maja.
W tym czasie zaczęto wprowadzać lockdowny, zamykano ludzi, a także ganiano ludzi, którzy prowadzili agitację wyborczą na rzecz kandydatów na prezydenta.
Nawet składałem takie zapytanie do Państwowej Komisji Wyborczej czy nie ma tutaj przypadkiem złamania Konstytucji, wolności wyborów. Skoro policja goni na przykład rozwieszają plakaty czy banery, w trakcie legalnej przecież kampanii wyborczej, no to czy przypadkiem nie mamy do czynienia tutaj z wolności agitacji wyborczej.
Ta cała atmosfera doprowadziła do tego, że z jednej strony [PiS] postanowiono przepchnąć i zmienić reguły gry w trakcie jej trwania, czyli próba wprowadzenia wyborów korespondencyjnych, ustawy, która miała to wprowadzać. Już samo to, w mojej opinii jest rzeczą niedopuszczalną, bo poza konstytucyjną. Ale nawet jeśli… Wy z kolei [KO] robiliście obstrukcję w tym zakresie. Nie pozwoliliście do dopuszczenia do takowych przepisów. To trzeba wszystko zbadać.
Wspólnie i w porozumieniu doprowadziliście do wywrócenia tych wyborów. Ani nie podejmując konstytucyjnych działań dotyczących tego, aby przeprowadzić te wybory bądź też wprowadzić stan nadzwyczajny, czy też przeprowadzenia ich normalnie w terminie. (…)
Termin konstytucyjny wyznaczony przez marszałek Sejmu minął to trzeba było wyznaczyć nowy termin wyborów. Pozakonstytucyjnie. Weszliśmy w obszar pozakonstytucyjny. I tak naprawdę proces tego w jaki sposób w jaki te kolejne wybory zostały przeprowadzone, w jaki sposób podejmowano decyzje, kto konsultował te zmiany, kto zrobił tak, że dokonano zmiany kandydatów? i co więcej, dlaczego te nowe wybory korzystały w jakiejś części z kandydatów zgłoszonych już w poprzednich wyborach? Oni nie musieli zbierać podpisów. Natomiast umożliwiono innym kandydatom na taką zbiórkę. I przypominam, ciągle przy atmosferze strachu pandemii i głupoty.
Dlaczego doprowadzono do sytuacji w której, skoro uważacie, że było takie zagrożenie, dopuszczono do tego, aby wolontariusze komitetów wyborczych nowych kandydatów mogli w ogóle zbierać te podpisy? Skoro było takie zagrożenie pandemiczne? Przecież, żeby osobiście odebrać te podpisy jedna osoba musiała się spotkać z tysiącami ludzi. A należało zebrać 100 tys. podpisów. Oczywiście można było to zbierać korespondencyjnie. A kartki? Kartki były dezynfekowane? (…)
Dlaczego w ogóle dopuszczono do tego, aby można było jednych kandydatów przepuścić, a przypominam, oni zbierali podpisy jeszcze w czasie kiedy tych lockdownów nie było i dlaczego doszło do sytuacji w której ta część kandydatów była uprzywilejowana a jakaś kolejna miała zbierać od początku podpisy? To są dla mnie niepojęte rzeczy, że nie zdecydowano się na jedną z wersji. Albo wszyscy zbierają podpisy od nowa, albo uznajemy, że tamte wybory w jakiejś części były legalne, czyli ta część dotycząca zgłaszania kandydatów została zamknięta. I tych kandydatów zmienić nie można.
I to jest właśnie moje pytanie. Jak w ogóle do tego doszło, że tego typu procedura została przepuszczona?
Należy zbadać wszystkie te aspekty. Ponieważ mieliśmy do czynienia z bezprecedensowym wydarzeniem. Chociażby po to, żeby wiedzieć jak reagować na przyszłość. Bo wy, tak naprawdę, nie macie żadnej refleksji co do tego jak należałoby przeprowadzać wybory po tym jak wybory prezydenckie, w terminie wyznaczonym konstytucyjnie przez panią marszałek, nie odbyły. To należy zbadać.
Dlatego składamy poprawkę o to, żeby rozszerzyć zakres działania komisji. Przy jednoczesnym jeszcze jednym apelu. Mianowicie, dochodzą słuchy, że chcecie pozbawić 1,5 miliona wyborców swojego przedstawiciela w komisji śledczej tej i kolejnych. (…) Pominięcie 1,5 mln wyborców Konfederacji na pewno będzie problemem dla tych wyborców i co więcej pominięciem ważnego głosu w tych komisjach śledczych. (…) Bez udziału przedstawicieli Konfederacji w tych komisjach będą to jedynie wojny POPiSowe i cyrki.