Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wygłosił skandaliczne słowa dotyczące rewizji granicy polsko-niemieckiej. Politycy Konfederacji skomentowali to w ostrych zdaniach: „To jest dość rzadka, może nawet bezprecedensowa, pogróżka, która jest prostackim odwetem za akt, który został przeprowadzony skutecznie i z udziałem Konfederacji, czyli uchwały ws. reparacji wojennych.”
„Chciałbym powiedzieć, patrząc na Donalda Tuska, jak wielkie znaczenie mają układy, które wynegocjowali Willy Brandt, że jasna i raz na zawsze ustalona jest granica Niemiec i Polski po setkach lat historii. I nie chciałbym, żeby jacyś ludzie szperali w książkach historycznych, żeby wprowadzić rewizjonistyczne zmiany granic.”
„To jest dość rzadka, może nawet bezprecedensowa, pogróżka, która jest prostackim odwetem za akt, który został przeprowadzony skutecznie i z udziałem Konfederacji, czyli uchwały ws. reparacji wojennych.” – powiedział poseł Grzegorz Braun. „To, że tak natychmiast po uderzeniu w stół nożyce się odzywają.”
„Co by się działo, gdyby Konfederacja miała większy wpływ na bieg spraw publicznych? Mniej więcej o tej porze ambasador Niemiec wychodziłby z nosem na kwintę z MSZ.”
Mniejszość niemiecka w Polsce musiałaby zacząć liczyć się z tym, że jej szczególny status, może być gwarantowany tylko poprzez adekwatny status mniejszości polskiej w Niemczech.