Ziemowit Przebitkowski
Nie ma w Polsce miejsca na lewicę. I nawet nie dlatego, że ludzie jej nie chcą, ale dlatego, że ona sama siebie nie chce.
Lewica w deklaracjach chciałaby reprezentować “pracownika”, “zwykłego człowieka”, “być po stronie ludzi”.
Tymczasem dla zwykłego człowieka, zwykłego pracownika, największym zagrożeniem jest migracja, ta legalna. Mamy więc lewice, która jest jak – idąc za poetą – “belfer szkoły żeńskiej, co dużo chciałby, a nie może”. Nie przezwycięży swojego dna, politpoprawności i utopii o multikulti. I zwykłej, prymitywnej ojkofobii. Dla lewicy Polak jest określeniem prawie obraźliwym, jest wąsatym człowieczkiem, który pieni się na widok Kolumbijczyka. Patrzą na protesty i widzą właśnie to: jednego, drugiego i tysięcznego wąsatego człowieczka, pieniącego się na widok Kolumbijczyka. Oni zupełnie nie rozumieją jego faktycznych problemów. Nie rozumie ich i nie utożsamia się z nimi. Jakim cudem więc miałaby być jego głosem?
Mamy w Polsce stan w którym to Konfederacja jest mecenasem ludu, pracowników i zwykłego człowieka. To my nagłaśniamy patologię w zakładach pracy: zakłady z zagranicznym kapitałem, niepłacące podatków, dumpingujące imigrantami płace polskiego pracownika ale za to niebiorące żadnych odpowiedzialności za ludzi, których naściągali. Lewica (wszystkich odcieni) nie może tego słuchać, zamiast wziąć w obronę zwykłego człowieka drze się, że to rasizm. Ileż się w ostatnich dniach naczytałem ludzi z Partii Razem, że Polacy też gwałcą.
Jako odpowiedź na protesty ludzi, którzy muszą znosić poniżenia, wypychanie na śmieciówki, słowne molestowanie a na końcu morderstwo ich znajomego, lewica mówi im “Wy też gwałcicie”.
Nie ma w Polsce miejsca na lewicę. To prawica jest faktycznym głosem ludzi pracy, głosem “zwykłego człowieka”. Co ma zresztą odzwierciedlenie w strukturze wyborców.
Nie ma w Polsce miejsca na lewicę. I nawet nie dlatego, że ludzie jej nie chcą, ale dlatego, że ona sama siebie nie chce.
— Ziemowit Przebitkowski (@przebitkowski) July 10, 2025
Lewica w deklaracjach chciałaby reprezentować "pracownika", "zwykłego człowieka", "być po stronie ludzi".
Tymczasem dla zwykłego człowieka, zwykłego… https://t.co/kaBpwoSV3b
Krzysztofa Bosak z mównicy Sejmowej podnosi temat, który przez pracowników zakładów w Nowem zasygnalizował na lokalnym proteście Rafał Buca, w kontekście mobbingu i budowania wśród pracowników poczucia zagrożenia zastąpienia ich Kolumbijczykami jeśli będą “niegrzeczni”. Co robi Piotr Szumlewicz? Proponuje sygnalistkom pomoc? Nie, Szumlewicz krzyczy, że to “narodowy socjalizm”! 👉https://x.com/PiotrSzumlewicz/status/1943048681168490960
Kiedy ja opisuję jak niemiecki holding do spółki z ukraińską agencją pośredniczącą, przy wykorzystaniu imigrantów z Ameryki Łacińskiej, prywatyzują zyski i uspołeczniają koszta to lewica zamiast stanąć po stronie zwykłych ludzi, pyta mnie, po co podaję narodowość kapitału, bo to przecież bez znaczenia? Oni nie mogą wziąć w obronę Polaka, to byłoby sprzeczne z ich ojkofobicznym DNA. Wąsaty człowieczek nigdy w ich oczach nie będzie ofiarą, co najwyżej jakaś beznarodowościowa klasa robotnicza. Ale takiej w Polsce nie ma, tu są Polacy.
Kiedy w Telewizji Republika wskazuję, że agencja pośrednicząca powinna brać odpowiedzialność za ludzi, których sprowadza, żeby przystopować imigrację np. z Wenezueli która jest na podium w crime index, to słyszę od Pani z Razem, że to krzywdzące, a poza tym ona mieszkała za granicą więc wie, że nie wolno generalizować.
Naprawdę, ci ludzie zupełnie nie rozumieją “zwykłego człowieka”, którego chcieliby bronić.
Nie ma w Polsce miejsca na lewicę, słowo daję.