„Magiczna” pułapka dotacji na przykładzie wieży widokowej w Jankowicach

Hanna Boczek, lider Konfederacji w okręgu rybnickim

„Magiczna” pułapka dotacji na przykładzie wieży widokowej w Jankowicach

Mąż, który jest radnym wrócił z komisji budżetowej, na której zadawał z kolegami pytania o zasadność niektórych wydatków w trosce o dobre rozporządzanie pieniędzy gminnych. Sporo czasu całej sesji zajął temat wieży widokowej, która ma powstać w Jankowicach, dlatego że przyszło kilku mieszkańców, którzy byli święcie przekonani, że radni tę wieżę chcą zablokować, więc wszelkie pytania o to ich mocno wzburzyły.

Ale o co chodzi z tą wieżą widokową i to w Jankowicach? Jakie widoki do oglądania są w Jankowicach? Szczerze, to nie wiem, pewnie się dowiemy, ale nie o tym jest ten post.

Głównym argumentem za powstaniem tej wieży jest to, że jest ona w planach od kilku już lat i ma gotowe projekty, dzięki którym dostanie dotacje.

No to się pytam, ile to wyjdzie mniej więcej w całości i jaki jest wkład własny? Całość (wieża + teren) wyjdzie z 6-7 milionów złotych, ale zdecydowana większa część będzie dofinansowana, a wkład własny wyniesie nieco ponad milion.

Aaa… czyli większość to dotacja, ale chwila… ponad milion? A ile gmina Świerklany w 2026 chce wydać np. na remont dróg?

Tak czysto dla porównania – okazuje się, że nieco ponad 2,5 miliona i mąż wylicza kilka ulic: Kościuszki, Warneńczyka, Stokrotkowa.

Nie wiem, jak wam, ale mi od razu nasuwa się myśl, że przecież, gdyby nie ta wieża, to można by wyremontować więcej dróg za niecałe 4 miliony!

I tak oto działa magiczna pułapka dotacji.

Czyli: wydaj pieniądze na coś, co być może jest mniej przydatne mieszkańcom, ale jak tego nie zrobisz „stracisz” kilka baniek, których nigdy nie miałeś, ale w Twojej wyobraźni, dzięki dobrze napisanemu projektowi wpisującemu się w klucz już je masz wydane.

I to jest jeden z klasycznych przykładów tego, o czym pisał Frederic Bastiat w swojej krótkiej książeczce pt. „Co widać, a czego nie widać”, którą gorąco każdemu polecam.