Łódź zapłaci krocie za najem biurowca od dewelopera, a własne piękne zabytki porzuca!

Klaudia Domagała

Czy to się dzieje naprawdę? Łódź posiada zabytkowe kamienice w ścisłym centrum, ale zamiast je odnowić i wykorzystać – władze miasta planują przeprowadzkę urzędników do wynajętego biurowca przy ul. Wólczańskiej.

❌ Bez parkingu.
❌ Bez wygodnego dojazdu.
❌ Za horrendalne pieniądze: 287 mln zł za najem przez 15 lat!

Tymczasem Urząd Marszałkowski… planuje kupić na własność Bramę Miasta obok dworca Łódź Fabryczna – nowoczesny, reprezentacyjny biurowiec w samym sercu miasta. I to za około 160 mln zł.

➡️ Zabytek własnością miasta – ale urzędnicy chcą się stamtąd wyprowadzić.
Obecne siedziby UMŁ to zabytkowe budynki w ścisłym centrum Łodzi, które miasto ma na własność. Czy naprawdę rozsądnym pomysłem jest porzucenie ich i przeprowadzka do biurowca na wynajem?

➡️ 287 mln zł za najem, kwota zaporowa.
Nowa umowa najmu zakłada wydatek 287 milionów złotych w horyzoncie 15 lat (koszty roczne: 17,8–21 mln zł) za biurowiec przy ul. Wólczańskiej 178. Dla porównania, Urząd Marszałkowski planuje kupić Bramę Miasta za około 160 mln zł. Czy naprawdę będzie drożej „wynająć”, niż zainwestować w swój własny reprezentacyjny budynek?

➡️ Brak parkingu, słaby dojazd, zmniejszona powierzchnia.
Nowy biurowiec, jak donosi prasa, nie oferuje parkingów ani dobrego dostępu komunikacyjnego. Co więcej, powierzchnia biurowa, którą urząd planuje wynająć, zmaleje z ~43 000 m² do ~21 000 m². To oznacza mniej miejsca dla mieszkańców, mniej miejsca dla samorządowców, mniej przestrzeni dla usług.

➡️ Nowy Ratusz – plan zarzucony.
Jeszcze niedawno mówiono o projekcie „Nowego Ratusza w Nowym Centrum Łodzi” w ramach konkursu architektonicznego. Gmach ten miał kosztować około 120 mln zł. Dzisiaj, co gorsza działka, na której miał stanąć, została wystawiona na sprzedaż, a projekt „Zdanowska Tower” raczej nie powstanie. Zamiast jednego reprezentacyjnego obiektu, miasto chce płacić prywatnej firmie za wynajem kloców biurowych.

➡️ Co z zabytkami i dotychczasowymi siedzibami UMŁ?
Nie ma planu co dalej z obecnymi budynkami miejskimi, czy będą stały puste? Zostaną sprzedane? Czy pozostawione na zniszczenie? Przez to miasto daje fatalny sygnał: zabytki lepiej porzuć, niż remontuj.

➡️ W tle: konflikt i polityczno-biznesowe układy.
Cała decyzja zapadła po cichu, w tajemnicy, nagle wrzucona pod obrady, bez prawdziwej debaty, bez konsultacji z mieszkańcami. W tle mamy kolejną odsłonę konfliktu dwóch frakcji w Platformie Obywatelskiej: Hanny Zdanowskiej i Joanny Skrzydlewskiej. A wszystko to dzieje się na styku Koalicja Obywatelska / Lewica – deweloperzy. To kolejne z dziwnych zdarzeń w Łodzi, które rodzi pytanie: czy stoi za tym coś, o czym mieszkańcy jeszcze nie wiedzą?

➡️ Kto za to zapłaci? Za tę niegospodarność zapłacą zwykli łodzianie i mieszkańcy województwa – swoimi podatkami, swoimi portfelami.

Postulaty Klaudii Domagały – gospodarność przede wszystkim!
1. Audyt finansowy – pełne porównanie: remont zabytków, budowa nowego ratusza, zakup biurowca vs wynajem. Łodzianie powinni wiedzieć, która opcja jest najtańsza i najbardziej racjonalna.

2. Stop marnotrawieniu – zamrożenie podpisania umowy najmu do czasu przedstawienia rzetelnych wyliczeń i przeprowadzenia debaty publicznej.

3. Mamy własne nieruchomości – Łódź posiada zabytkowe siedziby w centrum. Absurdem jest płacenie dziesiątek milionów rocznie deweloperom, zamiast inwestować w swoje budynki.

4. Co dalej z zabytkami? Oczekujemy jasnej deklaracji władz miasta: co stanie się z dotychczasowymi siedzibami UMŁ? Nie mogą zostać porzucone, sprzedane po cichu czy popaść w ruinę.

5. Kontrola NIK – jeżeli ta transakcja dojdzie do skutku, wystąpię z wnioskiem o szczegółową kontrolę Najwyższej Izby Kontroli. NIK powinien sprawdzić, czy miasto prawidłowo gospodaruje swoim majątkiem, czy porównano realne koszty alternatyw, czy proces wyboru budynku był przejrzysty oraz czy nie doszło do faworyzowania prywatnych interesów kosztem mieszkańców.