Do Sejmu wpłynął poselski projekt zmian dotyczący edukacji domowej, znacznie ograniczający jej funkcjonowanie. Ustawa bez konsultacji społecznych ma być przedmiotem debaty na wtorkowej komisji edukacji. Przeciwni projektowi są politycy Konfederacji, którzy wraz z przedstawicielami Stowarzyszenia Edukacji w Rodzinie oprotestowali cały pomysł na konferencji prasowej w Sejmie.
“Projekt został zgłoszony bez żadnych konsultacji i z zaskoczenia. Już był broniony przez ministra Czarnka, szefa gabinetu politycznego pana Brzózkę, uzasadnieniami, które są zdumiewające. Na dziesiątki tysięcy rodziców zajmujących się edukacją domową rzucony został termin – mafie edukacyjne.” – powiedział poseł Krzysztof Bosak.
Projekt ustawy, który już otrzymał druk numer 2740, zakłada:
– powrót do rejonizacji na poziomie województwa
– brak możliwości przechodzenia na edukację domową w ciągu roku,
– konieczność posiadania przez szkołę “warunków lokalowych” uwzględniających wszystkich uczniów, także tych w edukacji domowej,
– limit dla szkół – tylko 50% uczniów może być w edukacji domowej,
– brak egzaminów online.
“Uważamy, że jest to najazd na nas, na ludzi edukujących i jest to niezgodne z Konstytucją, która gwarantuje, żebyśmy mogli jako rodzice nasze dzieci edukować.” – powiedział Andrzej Witecki, przedstawiciel Stowarzyszenia Edukacji w Rodzinie, który wraz z żoną zajmuje się edukacją swoich dzieci w ramach edukacji domowej.
“Środowisko edukacji domowej istnieje od ponad 30 lat. Zdajemy sobie sprawę, że zaproponowana ustawa to środowisko by zniszczyła. Jesteśmy pewni i zdecydowani do tego, aby walczyć o prawa, które nam się należą. Nasze dzieci i tak podlegają pod prawo państwowe i mają obowiązek podchodzenia do egzaminów. Możliwość wyboru szkoły, do której nasze dziecko przynależy i sposób wyboru edukacji, jest naszym prawem.” – stwierdziła Marta Witecka.
Konfederacja i bon oświatowy.
Poseł Krzysztof Bosak przypomniał jeden z istotniejszych postulatów swojego ugrupowania. Konfederacja od lat popiera tzw. bon oświatowy, którego główne założenie opiera się na tym, że pieniądze z ministerstwa przeznaczane na edukację, są przypisane do ucznia. Rodzice dziecka mogą je spożytkować na takie szkoły, takie formy nauczania, na jakie sami chcą. “Jeżeli ministerstwo jest zaniepokojone tym, że zbyt dużo pieniędzy trafia do szkół, których uczniowie są w edukacji domowej, to nic prostszego, żeby te pieniądze wędrowały prosto do rodziców. Chyba rodzice najlepiej wiedzą w jaki sposób swoje dzieci wykształcić.”
Klaudia Domagała, kandydatka na prezydenta Łodzi, proponuje mieszkańcom Łodzi ŁódźAppkę.
ŁódźAppka, czyli mobilna aplikacja, którą na łódzkich przystankach promuję od początku miesiąca.
O co chodzi? Bieżący nadzór nad inwestycjami w Łodzi kuleje, a odbiory inwestycji pozostawiają wiele do życzenia. Pęknięcia, wyrwy i brud pojawiają się nawet na ulicach po przebudowie. Skończmy z tym! Łodzianie zasługują, aby władze dbały o miejski majątek i szanowały pieniądze podatników! Oto rozwiązanie.
ŁódźAppka, czyli mobilna aplikacja, którą na łódzkich przystankach promuję od początku miesiąca 🙂❤️
O co chodzi? Bieżący nadzór nad inwestycjami w Łodzi kuleje, a odbiory inwestycji pozostawiają wiele do życzenia. Pęknięcia, wyrwy i brud pojawiają się nawet na ulicach po… pic.twitter.com/khpdBIcaId
ŁódzAppka, mobilna aplikacja do zgłaszania brudu, śmieci, dziur, nielegalnych malunków, fuszerek i niedoróbek na inwestycjach. Wyciągasz komórkę, robisz zdjęcie, podajesz lokalizację, dodajesz opis. Gotowe! Służby miejskie będą miały obowiązek zareagować do 48 godzin. Wiem, że troska o te kwestie to zadanie urzędników (i na poprawę jakości ich pracy też w programie mam plan!), ale pomoc mieszkańców będzie bardzo przydatna. Warto więc za nią wymiernie podziękować, jednocześnie dbając o poprawność zgłoszeń. Trollujesz? Zostaniesz zablokowany. Masz rację i zgłoszenie było zasadne? Przy zachowaniu pełnej prywatności otrzymasz punkty, które potem będziesz mógł wymienić na bilety wstępu do łódzkich teatrów, muzeów, obiektów sportowych (aquapark, baseny, hale). Wspólnie dbajmy o nasze miasto! Fajne? Wyraź swoją opinię w komentarzu!
– Niemiecki bank faworyzuje Ukraińców w Polsce. Jak donoszą media mBank postanowił podnieść niektóre opłaty, między innymi za wypłacanie pieniędzy w niektórych bankomatach. Ale dotyczy to tylko Polaków! Już nie Ukraińców.
Czy Państwo Polskie powinno na to zareagować? Oczywiście. Ale rządzi nami lewicowo-libealna koalicja, która oczywiście nic nie zrobi.
W związku z tym, każdy Polak powinien zastanowić się czy chce trzymać pieniądze w takim niemieckim banku.
Niemiecki bank faworyzuje Ukraińców w Polsce‼️
Jak donoszą media, @mBankpl postanowił podnieść niektóre opłaty, między innymi za wypłacanie pieniędzy w niektórych bankomatach, ale dotyczy to tylko Polaków – już nie Ukraińców!
Przemysław Wipler w debacie kandydatów na prezydenta Warszawy w TVP Info.
– Pytanie zadam cykorowi, miglancowi i bajerantowi, który nie odpowiada na pytania. Oczywiście pytanie do pana prezydenta Trzaskowskiego, który nie odpowiedział pani Biejat czy zostanie z nami tu na całą kadencję. [chodzi dokładnie o pytanie: Czy obieca Pan warszawiakom, że zostanie tu całą kadencję i nie ruszy w kolejną kampanię wyborczą?]
– Panie prezydencie, czy pan wytłumaczy dlaczego w Pałacu Kultury i Nauki – który komuniści zbudowali w 3 lata – już 7 lat remontuje pan Salę Kongresową? To jest dla mnie symbol w jaki sposób pan wydaje pieniądze publiczne. I dlaczego pracuje u pana jako prezes spółki miejskiej człowiek, który o pani Biejat mówił, że jest pusta jak bęben kapeli Zenka Martyniuka?
Potwierdzam. Jestem jedynym lub jednym z bardzo niewielu polityków opozycji w poprzedniej kadencji, którzy sami nawiązali kontakt z tym ośrodkiem i poprosili o dostęp do ich raportów. Otrzymywałem biuletyn Ośrodka Studiów nad Wyzwaniami Cywilizacyjnymi. Poniżej przykładowe wydanie sprzed kilku lat.
Wysoko oceniam jakość pracy analityków ośrodka. Zwolnienie ich wszystkich jest sprzeczne z polską racją stanu. Przekazywałem swoje oceny ośrodka ministrowi Pawłowi Zalewskiemu i jestem gotów przekazać je także ministrowi Władysławowi Kosiniak-Kamyszowi.
Reformy – tak, niszczenie instytucji państwa – nie. Wojenka PiS-PO nie może prowadzić do wypychania zdolnych, pracowitych ludzi poza służbę publiczną!
Potwierdzam. Jestem jedynym lub jednym z bardzo niewielu polityków opozycji w poprzedniej kadencji, którzy sami nawiązali kontakt z tym ośrodkiem i poprosili o dostęp do ich raportów. Otrzymywałem biuletyn Ośrodka Studiów nad Wyzwaniami Cywilizacyjnymi. Poniżej przykładowe… https://t.co/Cj1paNIIvPpic.twitter.com/9ihmNdgFha
Poseł Michał Wawer w rozmowie na kanale Polsat News Polityka.
– Uważam, że Adam Glapiński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu i wytłumaczyć się z mocnego podejrzenia, że łamał Konstytucję, finansując deficyt budżetowy w okresie covidu z emisji pieniądza i skupowania obligacji Skarbu Państwa przez NBP. Co jest sprzeczne z Konstytucją. Sprzeczne z zasadą rozdziału banku centralnego od budżetu państwa.
Natomiast drugi poziom jest taki, że mamy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który mówi, że żeby postawić prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, trzeba większości 3/5. Wygląda na to, że Platforma zamierza ten wyrok Trybunału Konstytucyjnego – wydany zresztą w składzie bez tzw. sędziów dublerów – po prostu całkowicie zignorować. I to jest pogłębianie chaosu prawnego.
Jak dostaniemy wreszcie ten wniosek – bo na razie też pracujemy tylko na tym, co krąży po internecie, co pojawia się na Twitterze – to będziemy analizować co w tej sprawie zrobić. Natomiast, jeśliby miało dojść do poparcia wniosku, który jest sprzeczny z Konstytucją, z aktualnym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, to ja bym nie chciał za tym podnieść ręki.
Wiceprzewodniczący Klubu Poselskiego @KONFEDERACJA_@MichalWawer w @polsat_news_pol: Uważam, że Adam Glapiński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu i wytłumaczyć się z mocnego podejrzenia, że łamał Konstytucję, finansując deficyt budżetowy w okresie covidu z emisji pieniądza i… pic.twitter.com/EBEjihRVfX
Konferencja prasowa posłów Michała Wawera i Bartłomieja Pejo, 27 marca 2024 r.
Michał Wawer: – Wczoraj dowiedzieliśmy się, że za rządów PiS-u w Ministerstwie Rozwoju i Technologii pracował menedżer jednej z największych firm deweloperskich w Polsce pan Tomasz Narkun. Gdyby pełnił tam rolę eksperta, można by to jeszcze jakoś zrozumieć, choć i tak byłoby tutaj poważne podejrzenie o konflikt interesów. Natomiast tak nie było. Pan Narkun pracował jako etatowy pracownik odpowiedzialny za opracowywanie niestandardowych sposobów dotarcia do beneficjentów programów mieszkaniowych rządu. Czyli po prostu jako marketingowiec, jako człowiek od propagandowej oprawy polityki mieszkaniowej rządu.
Trudno nie widzieć tutaj związku pomiędzy tym miejscem zatrudnienia a pozytywnymi wypowiedziami pana Narkuna w mediach na temat programu Kredyt 2%. Pytanie brzmi co w ogóle w tej umowie o pracę mieli na myśli, pan minister i pan Narkun, pisząc o beneficjentach programów mieszkaniowych. Dlatego, że głównymi beneficjentami tych programów byli właśnie deweloperzy, których pan Narkun reprezentuje.
Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Nawet jeżeli pod względem prawnym tutaj wszystko było w porządku, to mamy oczywisty konflikt interesów. Mamy oczywiste naruszenie norm etycznych, które powinny obowiązywać w zatrudnieniu w sferze publicznej. Tym bardziej, że to zatrudnienie nie było podane do publicznej informacji ani przez ministra, ani przez pana Narkuna.
Nie sposób tego ocenić inaczej jak otwarty lobbing deweloperów w rządzie PiS-u. Lobbing posunięty do tego stopnia, że tu wręcz zanika granica pomiędzy rządem a deweloperami. Mamy pomysły proponowane, suflowane rządowi przez deweloperów. Wdrażane i przyjmowane w drodze ustaw przez rząd. Następnie realizowane i opatrywane w oprawę marketingową, propagandową przez ludzi zatrudnionych równocześnie u deweloperów i w ministerstwie.
To jest metoda prowadzenia polityki mieszkaniowej przy której nie może dziwić, że efektem prowadzenia programu mieszkaniowego Kredyt 2% był natychmiastowy wzrost cen mieszkań o 5 do 7% w zależności od miejsca w Polsce. (…)
Bartłomiej Pejo: – Rząd Donalda Tuska to miała być nowa jakość w polskiej polityce. Miały być audyty, miały być rozliczenia poprzedniego rządu Zjednoczonej Prawicy. Widzimy jak te audyty wyglądają. Zatrudnienie było kontynuowane za rządów obecnej koalicji. Wspomniany pan Narkun współpracował jeszcze z obecnym rządem, obecnym ministerstwem. Dopiero w momencie kiedy wpłynęło zapytanie publiczne – przed odpowiedzią na to zapytanie – została wypowiedziana ta umowa o współpracy.
Jest to niedopuszczalne. Wskazuje to tylko na to, że te zapowiadane audyty faktycznie mieć nie miały miejsca. Dlatego z tego miejsca apelujemy do pana premiera Tuska, do ministrów obecnego rządu, aby dotrzymali słowa i faktycznie te audyty przeprowadzili. I aby takie sytuacje, jak ta wspomniana dzisiaj, nie miały miejsca. Aby lobbyści, bo trzeba nazwać sprawy po imieniu, nie mieli możliwości zatrudnienia w polskich ministerstwach. (…)
Klaudia Domagała, kandydatka na prezydenta Łodzi, prezentuje w mediach społecznościowych kolejny, drugi już punkt programu “Łódź sercem Polski”. Cały program dostępny na stronie KlaudiaDomagala.pl.
Zadania samorządu to nie tylko infrastruktura, ale też szereg innych aspektów, w tym wynikających ze zobowiązań ustawowych: – mieszkania komunalne – placówki edukacyjne (żłobki, przedszkola, szkoły) – placówki zdrowotne (szpitale, przychodnie) – obiekty sportowe (sport profesjonalny: stadiony piłkarskie, stadiony żużlowe, stadiony wielofunkcyjne i lekkoatletyczne, hale widowiskowo-sportowe) – obiekty sportowe (sport amatorski: boiska, hale sportowe, baseny) – spółki miejskie, m. in. Port Lotniczy Łódź im. Władysława Reymonta – obiekty rekreacyjne (ZOO, Orientarium, place zabaw, parki, aquapark)
Samorząd, czy nam się to podoba czy nie, ma nałożone przez władzę centralną na swoje barki bardzo konkretne zobowiązania, a na część z nich otrzymuje subwencję, m. in. subwencję oświatową. Kompleksowe reformy np. systemu edukacji czy ochrony zdrowia są do rozwiązania na szczeblu krajowym. To co należy i można zrobić to racjonalizacja zarządzania łódzkim majątkiem i łódzkimi instytucjami.
—
Nasze propozycje.
• Zadbane kamienice, koniec katastrof budowlanych Zarządzając miastem chcemy postawić na bieżące utrzymanie miejskiego majątku zamiast wyłącznie dużych, kompleksowych inwestycji. Największą bolączką Łodzi jest fakt skupienia się na dużych, PR-owych inwestycjach, zamiast utrzymania istniejącej tkanki w niepogorszonym stanie. Dotyczy to praktycznie całej łódzkiej infrastruktury. Remont jednej zabytkowej kamienicy za kilkadziesiąt milionów złotych, która zapewnia mieszkania 27 rodzinom (jak przy ul. Legionów 37A), pochłania praktycznie cały budżet na remonty np. dachów, okien, drzwi czy instalacji w dziesiątkach, a nawet setkach innych budynków. Co więcej: zaniedbania powoduje radykalne obniżenie standardu mieszkań, szybką degradację budynków (m. in. mokną stropy), a co za tym idzie znacznie zwiększenie kosztów późniejszego remontu. W wielu przypadkach taka kamienica remontu już nie doczeka, bo zostaje wyłączona z użytkowania, wyburzona lub sama się zawali, czego przykład widzieliśmy w ostatnich latach przy ulicach Rewolucji 1905 roku oraz ulicy Kilińskiego. Co więcej: te przypadki wygenerowały dodatkowe koszty w postaci zamkniętych ulic w ich pobliżu, konieczności zamknięcia linii tramwajowych, a w efekcie także strat pobliskich przedsiębiorców. Efekt domina wywołany przez całkowicie złe podejście. Dlatego odrzucamy strategię mówiącą o tym, że lepiej wyremontować kompleksowo konkretną kamienicę za wszelką cenę, gdyż odniesie to lepszy efekt PR-owy i ładniej wygląda to na zdjęciach. Uznajemy, że pilny remont dachu na wielu obiektach za tą samą kwotę przyniesie docelowo większą wartość dodaną i większe oszczędności – które można będzie przeznaczyć na dalsze prace remontowe, w tym kompleksowe prace w przyszłości. Musi na nie być nas stać.
• Program Łódzkie Mieszkanie Postulujemy mieszkania komunalne i socjalne w tanich i dostosowanych do potrzeb budynkach, a nie w zabytkowych, drogich w utrzymaniu kamienicach. Sytuacja w której miejskie mieszkania lokowane są w remontowanych za dziesiątki milionów złotych budynkach, a czynsz w nich nie wystarcza nawet na ich bieżące utrzymanie, jest niedopuszczalna. To po pierwsze niegospodarność, po drugie powoduje degradację stanu technicznego budynków świeżo po remoncie. W dodatku są to często mieszkania bez windy, bez parkingów, z niewygodnymi i niedostosowanymi do potrzeb układami mieszkań. Dlatego wyremontowane zabytkowe budynki, bądź poszczególne mieszkania i lokale usługowe, powinny być sprzedawane na wolnym rynku. Do rozważenia są dodatkowe obostrzenia takie jak konieczność zamieszkiwania, płacenia podatków w Łodzi lub prowadzenia działalności gospodarczej w danym miejscu przez okres kilku lat, aby uniknąć spekulacji. Dochody ze sprzedaży nieruchomości powinny być przeznaczane na wydzielony fundusz, który wydać je mógłby na dwa cele: – Remont kolejnych zabytkowych kamienic – Budowę tanich i dostosowanych do potrzeb (windy, miejsca parkingowe, ogrzewanie, wysokość mieszkań), zgodnych z prawem mieszkań komunalnych i socjalnych. W perspektywie kilkunastu lat umożliwi to rozwiązanie problemu „kolejki” oczekującej na otrzymanie mieszkania, radykalnie poprawi standard mieszkań dla mieszkańców lokali komunalnych, pozwoli na utrzymywanie niskich czynszów, zwiększy liczbę wyremontowanych zabytkowych budynków (a często uratuje je przed wyburzeniem), umożliwi „plombowanie” łódzkich pierzei przez budowę nowych budynków w tych miejscach. Ponadto chcąc utrzymać nowe budynki w stanie niepogorszonym z całą surowością egzekwowane będą przypadki dewastacji i niszczenia nieruchomości i lokali komunalnych i socjalnych.
• Program „Mieszkanie i lokal za remont” Program skierowany zarówno do mieszkańców, jak i łódzkich przedsiębiorców: – Zaoferujemy łodzianom puste lokale komunalne w ramach zasady mieszkanie za remont, jednocześnie odliczając 50% kosztu remontu od czynszu płaconego przez lokatora. – Wprowadzimy program lokali usługowych dla firm i organizacji pozarządowych za remont, a koszt miesięcznego czynszu przez pierwsze 5 lat wyniesie 1 zł. Do rozważenia ustalenie kryteriów dla ubiegających się o nie firm. Mamy ponad 200 lokali miejskich usługowych, dostępnych w trybie bezprzetargowym. Zazwyczaj są one w złym stanie technicznym. Zmieńmy to! Oddajmy te lokale przedsiębiorcom i organizacjom pozarządowym do użytkowania. W zamian za remont zwolnimy ich z czynszu. Te lokale i tak stoją puste, generują tylko koszty. Skorzysta na tym miasto: zaoszczędzi na remoncie. Skorzystają na tym przedsiębiorcy: będą zwolnieni z czynszu. Obudzimy energię przedsiębiorczych łodzian!
#ProgramowyTydzień, dzień drugi 🙂 Kontynuuję prezentację naszych założeń programowych.
2/5 👉 Mieszkania, zdrowie, edukacja, sport.
Zadania samorządu to nie tylko infrastruktura, ale też szereg innych aspektów, w tym wynikających ze zobowiązań ustawowych: – mieszkania… pic.twitter.com/N7NmngSzNx
• Racjonalne zarządzanie miejskim zasobem nieruchomości Szybkie zmiany, pozytywny efekt! Proponujemy: – Wydzielenie zasobu socjalnego z zasobu komunalnego – Całkowite wyjście miasta z budynków w których są założone Wspólnoty Mieszkaniowe – Lokale w zasobie zrewitalizowanym – pierwszeństwo dla najemców zweryfikowanych, czyli obecnie wynajmujących i wolnych od zaległości. – System CRM do zarządzania zasobem, najemcami i płatnościami. – Stworzenie ewidencji dla poszczególnych nieruchomości – rozliczenia wpływów i wydatków, dzięki której najemcy będą wiedzieć na co zostały przeznaczone ich czynsze. – Stworzenie ogólnodostępnego rejestru mieszkań komunalnych i socjalnych. Bieżący nadzór i sprawdzanie czy najemcy na przestrzeni lat nie stracili prawa do najmu lokalu komunalnego na przykład z powodu objęcia własności w innej nieruchomości. – Sprawna windykacja lokali zajmowanych bez prawa do lokalu.
• Edukacja i zdrowie w rękach łodzian Ułatwimy procedury tworzenia nowych placówek edukacyjnych i zdrowotnych, zlikwidujemy zbędne bariery biurokratyczne. Będziemy wspierali przedsiębiorców w tych działaniach, aby już nigdy w przyszłości nie dopuścić do sytuacji, w której nowo wybudowany szpital musi się zamknąć z powodu braku kontraktów z NFZ. W Łodzi taka sytuacja miała miejsce w przypadku szpitala ginekologiczno-położniczego Pro-Familia przy ulicy Niciarnianej. Zaproponujemy dyrektorom oraz wszystkim zainteresowanym przejmowanie dotychczasowych placówek edukacyjnych, w szczególności tych, które Urząd Miasta Łodzi planowałby zlikwidować lub ograniczyć ich działanie. Wierzymy, że niepubliczne placówki stworzą znacznie bardziej konkurencyjną ofertę dla łodzian dostosowaną do potrzeb XXI wieku. Widzimy to na przykładzie Szkoły Podstawowej im. św. Ignacego Loyoli, która lokując się w budynku po zamkniętym gimnazjum w kilka lat stała się jedną z najlepszych szkół podstawowych w mieście. Pozwólmy mieszkańcom i przedsiębiorcom działać!
• Zawodowy sport, profesjonalne warunki Rozbudowa obiektów sportowych przeznaczonych na cele sportu profesjonalnego jest możliwa, o ile jest to uzasadnione realną potrzebą wynikającą z zapełnienia obiektu. Oczekujemy, że dany klub przedstawi konkretne analizy w tym zakresie. Ponadto miasto musi mieć zagwarantowany zwiększony przychód z wynajmu obiektu przez klub, aby móc uznać te działania za inwestycję, a nie dodatkowy koszt dla budżetu
• Sport i ruch to zdrowe miasto! Proponujemy rozbudowę lub budowę nowych komercyjnych obiektów rekreacyjnych, gdy dotychczasowe wyczerpują swoją przepustowość i jednocześnie przynoszą realne zyski. Dotyczy to m. in. spółki AquaPark Łódź przynoszącej rok do roku wielomilionowe dochody do budżetu miasta. Środki te powinny być przeznaczone nie tylko na dalszą rozbudowę obiektu (która ma miejsce), ale także poszerzenie oferty o nowe lokalizacje np. aquapark we wschodniej części miasta.
• Racjonalizacja inwestycji na obrzeżach Łodzi Zaplanujemy i przeprowadzimy zgodnie z aktualnymi potrzebami inwestycje w infrastrukturę i usługi miejskie. Dotyczy to szczególnie osiedli obrzeża Łodzi w których szybko przyrasta ludność (nowe budownictwo domów jednorodzinnych i osiedla deweloperskie). Obecnie w wielu przypadkach nie idą za tym jakiekolwiek większe inwestycje, które odpowiadałyby potrzebom nowych mieszkańców, np. rozbudowa szkół, budowa świetlic, budowa podstawowej infrastruktury czy oświetlenia.
• Wygodne inwestycje: MPZP, pewna własność Przyspieszmy realizację Miejskich Planów Zagospodarowania Przestrzennego. Wyprostujmy sytuację własnościową miejskich działek i nieruchomości. Zajmijmy się wyburzeniami nie będących zabytkami pustostanów, aby zaoferować te działki na sprzedaż pod nowe inwestycje. Uważamy, że w Urzędzie Miasta Łodzi powinna istnieć komórka mająca jeden długofalowy cel: aby każda łódzka działka i nieruchomość miała jasną sytuację prawną. To często działania wieloletnie, ale w długiej perspektywie przynoszące dobre efekty. Pokazał to przykład narożnika ulic Zachodniej i Ogrodowej, gdzie wiele lat temu rozpoczęto tego rodzaju kroki, pojawił się poważny inwestor, nowy biurowiec w pierzejowej zabudowie, nowe miejsca pracy. To dobry kierunek, którym chcemy podążać. —
Poznaj najbardziej ambitny po 1989 r. program rozwoju Łodzi! KlaudiaDomagala.pl
Do 2028 r. ponad 5 mln francuskich domów z najniższymi ocenami efektywności energetycznej nie będzie już kwalifikować się do wynajmu. Innymi słowy – będziesz posiadać dom we Francji, jednak NIE będziesz mógł go nikomu wynająć, ponieważ będzie… „klimatycznie nieodpowiedni”. Tak zdecydował Paryż i… uśmiechnięci eco-fanatycy z Brukseli. Chore do szpiku kości!
• Polaków czekają takie same „rozwiązania” – potwierdziło to już oficjalnie polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska. A jeśli Polacy się nie podporządkują – będą płacić kary (zwane oficjalnie „administracyjnymi środkami przymusu”).
• Jako poseł, walczę z „klimatyczną religią” głoszoną przez unijnych eco-fanatyków. Jeśli patologiczne założenia unijnego „Zielonego Ładu” nie zostaną ODRZUCONE przez polski rząd, czeka nas równia pochyła. Przecież na dzień dzisiejszy w Polsce aż 1,7 mln domów NIE ma żadnej izolacji cieplnej! Czy naprawdę Bruksela myśli, że Polacy rzucą wszystko i zaczną… remontować swoje domy, bo tak chcą „odklejeni eurokraci”?
• „Zielony Ład” wprowadza rozwiązania totalitarne, którym mówię głośne: NIE! Mój dom – moja własność. Nie będzie NIKT mówił Polakom (nawet cesarz brukselski!), czy mogą komukolwiek wynajmować swoją nieruchomość (i pod jakimi „klimatycznymi warunkami”) – szczególnie podnosząc argument, że WSZYSCY RAZEM ratujemy planetę, bowiem w tym samym czasie… inne państwa, takie jak np. Chiny, budują nowe elektrownie węglowe i zwiększają wydobycie węgla – mając w nosie czerwony „Zielony Ład”.
PS. Popieram politykę ochrony planety dla przyszłych pokoleń, ale z głową i NIE w oparciu o kłamstwa oraz manipulacje.
❌ Do 2028 r. ponad 5 mln francuskich domów z najniższymi ocenami efektywności energetycznej nie będzie już kwalifikować się do wynajmu. Innymi słowy – będziesz posiadać dom we Francji, jednak NIE będziesz mógł go nikomu wynająć, ponieważ będzie… „klimatycznie nieodpowiedni”.…
Krzysztof Bosak na konferencji prasowej Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców w Biłgoraju.
– Przekonujemy do głosowania na Konfederację i Bezpartyjnych Samorządowców. To jest duża radość, że w tych wyborach samorządowych idziemy razem, połączyliśmy siły. Mamy wielu wspaniałych kandydatów, którzy zarówno idą do Sejmiku Wojewódzkiego – tutaj jednym z liderów jest Piotr Zduńczyk – jak również i do Rady Powiatu Biłgorajskiego. Przyjechałem poprzeć kandydatów Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców, pomóc im w kampanii wyborczej i przekazać dobre słowo, że warto walczyć o to, w co wierzymy.
Przypomnę Piątkę Samorządową Konfederacji, którą przedstawiliśmy nie dalej jak dwa dni temu na naszej ogólnopolskiej konwencji w Krakowie, to znaczy: 1. Rozbijemy układy.
2. Samorząd pełen energii. A więc żebyśmy mieli ciepło, żebyśmy mieli prąd po dostępnych cenach, żebyśmy nie byli zniszczeni regulacjami, które zabierają nam dobrobyt.
3. Swoboda przemieszczania się. To zaczyna się szczególnie w dużych miastach i to dotyka też przedstawicieli mieszkańców miast mniejszych. Różne sprawy, żeby załatwiać, trzeba jeździć do miast wojewódzkich, tam się zaczyna zwalczanie kierowców, likwidowanie miejsc parkingowych, zwężanie ulic, likwidowanie parkingów, robienie tzw. stref zakazu wjazdu zwanych dla niepoznanki strefami czystego powietrza. Nikt nie prowadzi badań, czy tam powietrze jest czystsze po tym, jak zakazano wjazdu ludziom, którzy dysponują zwykłymi autami. Natomiast to są wszystko formy utrudniania nam po prostu życia, a my jesteśmy temu przeciwni.
4. Polska zdrowa żywność. Żebyśmy mieli własną produkcję żywności, żebyśmy mieli rolnictwo, żebyśmy mieli hodowlę, żebyśmy mieli produkcję żywności po konkurencyjnych cenach, żeby polski rolnik, polski hodowca nie był niszczony konkurencją z zagranicy. To jest to, co zrobiła Unia Europejska, czyli zalew polskiego rynku produktami z Ukrainy, ale także niszczenie ciągłymi regulacjami podnoszącymi koszty wszystkiego. Jeżdżę i rozmawiam z rolnikami i wiem, że naprawdę perspektywa kontynuowania swoich upraw, swoich hodowli jest ludziom odbierana i my musimy przywrócić sobie samym wiarę w to, że panujemy nad swoim losem, że nie eurokrata, nie urzędnik, nie jakiś komisarz, ale my sami jesteśmy w stanie robić to, co robili nasi dziadkowie, nasi rodzice, nasi pradziadkowie, czyli produkować dla siebie żywność. Która wyżywi naszą populację.
5. Własny dom to wolność. My musimy mieć prawo mieszkać w swoich domach. W ostatnich dniach Parlament Europejski przegłosował tak zwaną dyrektywę budynkową. Rozglądam się Patrzę po domach, które stoją dookoła i zastanawiam się, który z tych domów będzie spełniał tak zwaną dyrektywę budynkową. Kto z Państwa jest przygotowany na wydatki idące w setki tysięcy złotych, na modernizację własnego budynku, do standardów, które wymyślili eurokraci i które mają się nijak do możliwości kapitałowych i potrzeb rzeczywistych polskiego społeczeństwa?
Jako Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy jedyni mówimy uczciwie, bez mydlenia oczu o tych wszystkich wyzwaniach. I dlatego połączyliśmy siły. I dlatego chcemy bronić interesu obywateli, bronić swobód obywatelskich, także tych, które gwarantuje nam Konstytucja. Stąd w naszej piątce hasło swobody przemieszczania się, to jest właśnie związane z przemieszczaniem się autami. To nam obiecywano, kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, że każdy będzie mógł się przemieszczać i my po prostu chcemy, żeby to, co nam obiecano, tego nam nie zabierano.
To nie jest już kwestia podejścia, czy ktoś jest za obecnością w Unii Europejskiej, czy kto jest przeciw. To jest kwestia dotrzymania obietnic, które publicznie złożono polskiemu społeczeństwu. I nie możemy dać sobie odebrać tego, na co sami przez pokolenia zapracowaliśmy. Czyli na domy, na możliwość poruszania się, na możliwość wyżywienia się jako naród, jako zamieszkująca tę ziemię populacja, na możliwość ogrzania swoich domów, na możliwość zakupu prądu po przystępnej cenie. I na możliwość kontrolowania własnego życia obywatelskiego, stąd to pierwsze hasło, czyli rozbijemy układy. Tam, gdzie są układy, które nie działają, tam, gdzie instytucje nie działają prawidłowo, tam my chcemy te układy rozbijać. Życzę kandydatom do powiatu biłgorajskiego z Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców sukcesu, żeby wprowadzili swoich radnych i żeby wprowadzili świeży powiew do Sejmiku Wojewódzkiego i do Rady Powiatu. Życzę także Państwu, żebyście mieli satysfakcję w dniu wyborów z tego, jakich kandydatów wystawiliśmy i żeby pomnożyli zaufanie, jakim państwo ich obdarzycie do następnych wyborów, żebyśmy szli coraz silniejsi i coraz bardziej zorganizowani, jako społeczność lokalna i jako całe społeczeństwo.
Na początek w mediach społecznościowych Klaudia Domagała zaprezentowała pierwszy punkt programu “Łódź sercem Polski” dotyczący wygodnego transportu.
1. Wygodny transport, wielkie inwestycje!
Stan łódzkich ulic to w naszej ocenie jeden z najważniejszych problemów z którym będzie borykać się miasto w najbliższych latach. Kwestię można podzielić na cztery najbardziej istotne elementy: – Brak odpowiedniego bieżącego utrzymania ulic, w tym brak napraw pierwszych pęknięć i uszkodzeń, co prowadzi do dalszej degradacji. – Brak właściwego nadzoru i rzetelnych odbiorów realizowanych inwestycji, który skutkuje wieloletnimi opóźnieniami w realizacji oraz problemami ze stanem ulic już w pierwszych tygodniach po ich oddaniu. – Brak realnego i sukcesywnie realizowanego planu utwardzania istniejących dróg gruntowych. – Brak realizacji nowych, planowanych często od dziesiątek lat inwestycji drogowych, które pozwoliłyby rozproszyć i upłynnić ruch, w tym ograniczyć go na ulicach do tego nieprzystosowanych.
—
Nasze propozycje.
• Nowe zasady przeprowadzania inwestycji drogowych – Stop fuszerkom! Nadzór nad inwestycjami powinien być ciągły, a reakcja na wszelkie uchybienia natychmiastowa. Jeśli Zarząd Inwestycji Miejskich i Zarząd Dróg i Transportu nie są w stanie realizować skutecznie nadzoru i odbiorów to ich działalność powinna być radykalnie ograniczona, nawet jeśli wiąże się to ze zwolnieniami urzędników. Na ich miejsce zatrudniane powinny być wyłonione w przetargach firmy, co pozwoli uniknąć problemów z jakimi borykamy się na świeżo wyremontowanych ulicach jak np. Jaracza czy Boya-Żeleńskiego. Odpowiednio skrupulatnie powinny być realizowane odbiory, nawet kosztem wielokrotnych poprawek lub koniecznością wykonania części prac od początku. Niesolidni wykonawcy powinni być wykluczani z kolejnych postępowań przetargowych, na co pozwala obecne prawo zamówień publicznych. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, że wykonawcy niepotrafiący dotrzymywać terminów dostają kolejne intratne zlecenia (np. wykonawca placu Wolności będzie przebudowywał ulicę Szczecińską, a wykonawca ulicy Legionów będzie przebudowywał ulicę Franciszkańską). – Egzekwowanie gwarancji – bardzo często na łódzkich inwestycjach mamy do czynienia z nieprawidłowościami, które wychodzą dopiero po kilku miesiącach lub latach, ale bardzo rzadko słyszymy, że są one naprawiane w ramach gwarancji udzielonej przez wykonawcę. Zmienimy to. Gwarancja powinna być podstawową formą napraw usterek. Ponadto każdorazowo przed końcem gwarancji na daną inwestycję przeprowadzony będzie szczegółowy audyt z wynikami przekazanymi wykonawcy, aby jeszcze w czasie ich trwania poprawić wszelkie niedoskonałości. – Racjonalne kryteria przetargowe, nie tylko cena! – warunki przetargowe powinny opierać się nie tylko o cenę, ale w możliwie szeroki zakres elementów gwarantujących dotrzymanie terminów i wysoką jakość oraz kulturę prac. – Remont całych długości ciągów komunikacyjnych – realne ciągi komunikacyjne powinny być, co do zasady, remontowane na całej długości, o ile tego wymaga ich stan i nie ma innych uzasadnionych przeszkód. Absurdem jest pozostawienie wymagających remontów odcinków „na później”, przez co łodzianie borykają się z przerywaniem tego samego ciągu komunikacyjnego przez wiele lat. Takie sytuacje miały miejsce m. in. na ulicy Rewolucji czy Jaracza (tu czekają nas kolejne remonty), a niedługo będą miały miejsce na Legionów, Franciszkańskiej czy Zielonej. – Rozpoczynanie remontów wiosną – co do zasady remonty powinny rozpoczynać się w miesiącach, w których pogoda pozwala na szybkie i sprawne działania ekip budowlanych od pierwszego dnia. Rozpoczynanie prac w innych miesiącach powinno być wyjątkiem i posiadać realne uzasadnienie przekazywane publicznie mieszkańcom (np. czasochłonne prace rozbiórkowe starej nawierzchni czy też konieczność wyburzeń lub wycinek). – Racjonalizacja inwestycji drogowych – racjonalizacja dotyczyć powinna głównie wydatków na inwestycje i ich zasadności. Wierzymy, że dobrze zaplanowane inwestycje mogą być tańsze i tak samo (lub bardziej!) funkcjonalne. Przeprowadzimy audyt trwających i planowanych inwestycji pod kątem zasadności kosztów i możliwości ich ograniczenia bez strat na jakości prac. Tam gdzie jest to możliwe i zgodne z prawem będziemy montować trakcję tramwajową i oświetlenie na elewacjach kamienic, aby ograniczyć liczbę zwężających chodniki i zasłaniających elewację oraz okna słupów. Przeanalizujemy zasadność stosowania niewygodnej granitowej kostki na tak szeroką skalę jak obecnie.
• Jesienne naprawy, zamiast zimowego ugniatania kaloszem Bieżące remonty na łódzkich ulicach to rozwiązanie szybsze i tańsze niż realizowane co kilkanaście lat duże przebudowy. Naprawy powinny być dokonywane już na etapie pierwszych pęknięć, wybrzuszeń i wyrw. Proponujemy, aby kompleksowy audyt stanu łódzkich ulic był prowadzony w miesiącach letnich (lipiec-sierpień), a jego rezultaty były publikowane w formie on-line z możliwością zgłaszania uwag przez mieszkańców. Od września powinny być prowadzone naprawy, które zapobiegną powstawaniu nowych uszkodzeń. Naprawa nawierzchni w miesiącach zimowych, przy kiepskiej pogodzie, śniegu, deszczu czy mrozie powinna być niechlubnym wyjątkiem, a nie regułą.
• Racjonalizacja inwestycji tramwajowych Priorytety inwestycji tramwajowych powinny być nastawione na doprowadzenie istniejących torowisk do stanu perfekcyjnego, a nie dalszą rozbudowę sieci. Uznajemy za absurd, że Łódź planuje budowę torowiska http://m.in. wzdłuż al. Rodziny Grohmanów, gdy w tym czasie zamknięte z powodu fatalnego stanu technicznego są znacznie bardziej istotne torowiska przy ulicy Legionów, Konstantynowskiej czy Zielonej. Jeśli komunikacja tramwajowa ma być kręgosłupem komunikacyjnym miasta Łodzi powinniśmy zadbać w pierwszej kolejności o stan tych, które już są. Dopiero później po szerokich analizach zapotrzebowania i odpowiednich możliwościach finansowych miasta można myśleć o budowie kolejnych tras. Dobrym przykładem przemyślanej inwestycji jest linia tramwajowa na Olechów/Janów.
Po dwutygodniowej serii codziennych wydarzeń czas na #ProgramowyTydzień 🙂 Od dzisiaj przez kolejne 5 dni prezentować będę kolejny rozdział naszego programu "Łódź sercem Polski".
Zaczynamy!
1/5 👉 Wygodny transport, wielkie inwestycje! Stan łódzkich ulic to w naszej ocenie… pic.twitter.com/BqJ4qDDPeN
• Ograniczenie powszechnego „zwęzizmu” W szczególności na trasach poza ścisłym centrum miasta, lub takich, które zwężeń nie potrzebują: są wzdłuż nich szerokie separowane drogi rowerowe, torowiska, chodniki i pasy zieleni. Dotyczy to http://m.in. planowanego zwężenia ulicy Zielonej na istniejącym odcinku w standardzie 2×2 czy dojazdów do autostrad i dróg ekspresowych. Należy przeprowadzić analizy dotyczące istniejących już sztucznych i utrudniających ruch zwężeń http://m.in. na ulicy Rewolucji 1905 roku na odcinku Kilińskiego-Sterlinga, które odebrało jeden pas ruchu na bardzo niefortunnie i niebezpiecznie usytuowaną drogę rowerową. W wymienionym wyżej przypadku rozważone powinny być różne warianty, w tym ruch dwukierunkowy na zasadach ogólnych.
• Kompleksowy plan na komunikację rowerową i pieszą w centrum Łodzi Proponujemy szerokie konsultacje na temat ruchu rowerowego i pieszego w centrum Łodzi (pełnego wąskich ulic i tramwajów), których efektem będzie kompleksowy plan działań na najbliższe lata umożliwiający przejazd przez łódzkie śródmieście w kilku punktach z północy na południe i ze wschodu na zachód. Uważamy, że ruch rowerowy powinien być zaplanowany możliwie jednolicie, zamiast istnienia wielu różnych rozwiązań i braku ciągłości rozwiązań. Obecnie mamy do czynienia z kontrapasami, pasami, drogami rowerowymi (budowanymi obok), drogami rowerowymi (malowanymi na jezdni), ciągami pieszo-rowerowymi. Każde z tych rozwiązań w większości na krótkim odcinku, co jest bardzo niekomfortowe i nieintuicyjne nie tylko dla rowerzystów, ale dla pozostałych użytkowników dróg. Być może na części ulic wygodniejsze byłoby zachowanie szerszych jezdni z których mogliby korzystać rowerzyści i być w bezproblemowy sposób wyprzedzani przez kierowców samochodów i autobusów. Przeanalizujemy przywrócenie lub stworzenie przejść dla pieszych w miejscach, gdzie zostały usunięte lub ich brakuje (np. trasa W-Z przy Gdańskiej lub Zachodnia przy Próchnika).
• Tak dla „zielonych strzałek!” Stop dalszej likwidacji „zielonych strzałek”! Ich brak generuje zbędne korki, utrudnia nie tylko ruch samochodowy, ale także rowerowy i spowalnia komunikację miejską. Rozpoczniemy analizy zmierzające do przywrócenia już zlikwidowanych „zielonych strzałek”. W przypadku problemów wynikających z prawem krajowym i unijnym rozpoczniemy wspólnie z ekspertami i zespołami parlamentarnymi szerokie działania na rzecz zmian w przepisach, które umożliwią realizację tego postulatu. Uznajemy, że władze miasta nie powinny zamykać się w sztywnych ramach, ale w uzasadnionych dobrem miasta przypadkach działać także na szczeblu centralnym.
• Wszystkie drogi prowadzą do Łodzi! Czas na wielkie inwestycje! Uznajemy za kluczowe, aby rozpocząć procesy inwestycyjne w łódzkie ulice i nowe drogi. Wielu z nich nie uda się zrealizować w ciągu jednej kadencji między innymi ze względu na czasochłonność przygotowań i ograniczenia budżetowe, jednak po przeprowadzonym audycie finansów przygotujemy kompleksowy, wieloletni i wielokadencyjny harmonogram prac nad każdym z poniższych projektów. Uważamy za istotne, aby był on realizowany niezależnie od panującej w danej chwili władzy. W ramach realizacji planu za istotne uważamy:
• Dojazdy do autostrad (A1 i A2) oraz dróg ekspresowych (S14, S8), ze szczególnym uwzględnieniem: – Przebudowy i poszerzenia ulicy Strykowskiej (dojazd do A1 i A2) z użyciem istniejącej rezerwy terenowej, do standardu minimum 2×2 wraz z drogami rowerowymi, chodnikami i oświetleniem. Obietnica Hanny Zdanowskiej przed rozpoczęciem II kadencji rządów. – Przebudowy ulicy Brzezińskiej (dojazd do A1) wraz z drogami rowerowymi, chodnikami i oświetleniem oraz budowa obwodnicy Nowosolnej. – Przebudowy i poszerzenia ulicy Maratońskiej (dojazd do S14) z użyciem istniejącej rezerwy terenowej, projekt tej przebudowy był przygotowywany już kilkanaście lat temu. – Przedłużenia ulicy Włókniarzy od „kolanka” do drogi S14. – Zniesienie terenu zabudowanego na III etapie Trasy Górna, docelowo rozbudowa III etapu Trasy Górna o drugą jezdnię wraz z audytem, rozliczeniem i przekazaniem do publicznej wiadomości nazwisk urzędników podejmujących decyzje o zwężeniu tej nowobudowanej drogi do jednego pasa. – Budowa drugiej jezdni ulicy Szczecińskiej jako dojazdu do S14 – pod warunkiem technicznej możliwości realizacji tej inwestycji i istnienia rezerwy terenowej. Absurdem jest, aby jednopasmowa droga łączyła dwupasmowy dojazd do S14 i trzypasmową ulicę Aleksandrowską.
• Budowa nowych, zaplanowanych od lat dróg przelotowych i tranzytowych, które pozwolą w naturalny (nie sztuczny!) sposób ograniczyć ruch w centrum Łodzi: – Trasa Karskiego (do rozważenia przebieg tej drogi w obszarze Starego Polesia, obecnie utrudniony z powodu budowy woonerfów w pierwotnym planowanym śladzie). – Trasa Śląska z wykorzystaniem zbudowanego nad Trasą Górna wiaduktu, który w tej chwili stoi pusty i jest przykładem skrajnego marnotrawstwa władz. Z racji mniejszego znaczenia tej drogi możliwe skrócenie jej przebiegu i zaplanowanie jej jako ulica jednopasmowa. – Trasa Wojska Polskiego w standardzie minimum 2×2 z uwzględnieniem odcinków bezkolizyjnych.
• Rozbudowa, ubezkolizyjnienie i poprawa stanu istniejących dróg przelotowych: – Bezkolizyjna, cicha i zielona Włókniarzy. – Tunel pod Rondem Solidarności. – Analiza możliwości przedłużenia tunelu trasy W-Z (lub zastosowania innych rozwiązań bezkolizyjnych) w trzech wariantach: > Wschodni nr 1 – za ulicę Kilińskiego > Wschodni nr 2 – za „skrzyżowanie Marszałków” > Zachodni nr 1 – za wiadukt przy al. Włókniarzy – Analiza możliwości przebudowy wyjazdu z tunelu trasy W-Z za ulicą Żeromskiego/Politechniki w kierunku wschodnim na wjazd, aby ruch z ulic Żeromskiego i Politechniki mógł zjechać do tunelu i nie musiał korzystać z górnych jezdni.
• Realny, wieloletni plan budowy wiaduktów lub tunelów nad/pod przejazdami kolejowymi w Łodzi. Docelowo w mieście nie powinien istnieć ani jeden kolizyjny przejazd kolejowo-drogowy, a wysiłki miasta powinny skupić się na budowie nowych przepraw, w pierwszej kolejności na przedłużeniu ulicy Puszkina.
• Kontynuacja prac w ramach łódzkiej rewitalizacji w obszarach 9-20 oraz w ramach programu Zielone Polesie. Zaproponujemy prace nad podobnymi programami dla kolejnych obszarów m.in. Śródmieście-Wschód.
• Łódź bez gruntówek! Program kompleksowego audytu i wieloletniego planu utwardzenia miejskich dróg gruntowych w mieście. Łodzianie mają prawo wiedzieć czy i kiedy ich ulica przestanie być „poligonem”, a stanie się równą na długie lata ulicą. Przed utwardzeniem drogi każdorazowo powinny powstawać również niezbędne media, aby uniknąć potrzebny późniejszego niszczenia nowej nawierzchni. Ponadto uznajemy, że część ulic służących jako dojazd do terenów zielonych czy pojedynczych posesji może pozostać drogą gruntową, ale musi to wynikać np. z czynników ekologicznych, bądź po potwierdzeniu, że minimalny ruch na drodze (np. kilka aut dziennie) umożliwi utrzymanie równej drogi gruntowej. Koszt jej ciągłego utrzymania w niepogorszonym stanie w wieloletniej perspektywie musi być niższy niż przebudowa jej na drogę utwardzoną.
• Płynny ruch na łódzkich ulicach Inteligentne sterowanie ruchem: zielona fala i likwidacja zbędnych sygnalizatorów. Łódź kilka lat temu wydała kilkadziesiąt milionów złotych na Obszarowy System Sterowania Ruchem. Niestety, do dzisiaj łodzianie nie widzą realnych efektów działań tego systemu, a jego budowa i montaż była przedmiotem działań Najwyższej Izbę Kontroli. W zamian mamy coraz więcej zbędnych sygnalizatorów powstających co rusz w trakcie kolejnych miejskich inwestycji. Skończmy z tym absurdem! Proponujemy: – Likwidację zbędnych sygnalizacji świetlnych i zasadę 1-1. 2 zlikwidowana sygnalizacja świetlna w zamian za 1 nową – jeśli już musi powstać. Lista sygnalizacji świetlnych do likwidacji zostanie przedstawiona po ogólnomiejskich konsultacjach społecznych oraz po analizie ruchu. – Sekundniki na łódzkich skrzyżowaniach, w szczególności gdy zamontowany jest tam system „red light”. Jeśli sekundniki nie byłyby spójne z OSSR należy rozważyć konfigurację sygnalizacji na konkretnych skrzyżowaniach w tryb stałoczasowy. – Skrócenie do bezpiecznego minimum tzw. „czasu ewakuacji” ze skrzyżowania. W Łodzi nawet na bardzo małych skrzyżowaniach z niewielkim ruchem wynosi on do 10 sekund. Nie ma to żadnego uzasadnienia. – Zieloną falę na głównych trasach przelotowych, zarówno dla samochodów jak i autobusów oraz tramwajów, sterowaną w zależności od pory dnia i lokalizacji przez OSSR.
• Kierowco, parkuj wygodnie! Wygodne parkowanie i gęsta sieć parkingów pozwoli uwolnić chodniki, tereny zielone i miejskie place od samochodów. Proponujemy: – Budowę systemu miejskich parkingów wielopoziomowych oraz parkingów park&ride (P&R) ze szczególnym uwzględnieniem: > Parkingu podziemnego pod placem Dąbrowskiego. Auta na placu Dąbrowskiego? Tylko pod ziemią! > Parkingów wielopoziomowych przy stacjach kolejowych (po analizie realnego zapotrzebowania na miejsca parkingowe) > Parkingów wielopoziomowych i podziemnych w bezpośrednim otoczeniu ulicy Piotrkowskiej. – Stworzenie spójnego systemu miejsc parkingowych dla dostawców: bezpłatnych, bez możliwości dłuższego postoju (rotacja miejsc), dobrze oznaczonych. Lokalizacje wybrane zostaną po ogólnomiejskich konsultacjach z mieszkańcami, firmami transportowymi i łódzkimi przedsiębiorcami. – Wprowadzimy bezpłatne parkowanie do 15 minut w Strefie Płatnego Parkowania. Zakończmy absurd, w którym zatrzymanie się po odbiór paczki, kupno bułek czy zabranie pasażera wymaga uiszczenia opłaty. Jeśli w danej chwili nie mamy możliwości skorzystania z aplikacji mobilnej to dojście i powrót z/do parkomatu zajmuje więcej czasu niż właściwy postój. – Skończymy z fikcją „zakazu zatrzymywania się”. Przeprowadzimy audyt stosowanych znaków B-36 (Zakaz zatrzymywania się) pod kątem możliwości zamiany ich na B-35 (Zakaz postoju). Umożliwi to na przykład legalne wysadzenie lub zabranie pasażera. – Przeanalizujemy zapełnienie i sposób wykorzystania poszczególnych stref parkingowych pod kątem możliwości uproszczenia i unifikacji opłat. – Przywrócimy parking przy Łodzi Fabrycznej pasażerom. Zracjonalizujemy opłaty na miejskim parkingu przy Dworcu Łódź Fabryczna. Koszt parkingu powinien być obniżany: > o cenę biletu w przypadku korzystania z usług przewoźników kolejowych lub linii autobusowych > o cenę biletu w EC1 (i instytucjach powiązanych), Teatrze Wielkim i innych instytucji publicznych > o cenę rachunku w przypadku korzystania z okolicznych sklepów, punktów usługowych i gastronomii. Dokładny zakres powinien być ustalony na podstawie szerokich konsultacji z mieszkańcami. Zamiast biletomatów powinny zostać zamontowane szlabany z biletem pobieranym na wjeździe. Dzięki zastosowaniu tego rozwiązania zachowana będzie rotacja miejsc, unikniemy sytuacji wielotygodniowych postojów aut (np. w sezonie zimowym), a opłata w większości przypadków będzie wynosiła 0 zł – co uznajemy za zaletę rozwiązania, jeśli dotyczy ono wyłącznie zainteresowanych. Rozliczana powinna być w stworzonym do tego celu automacie, online (spójny system obsługiwany przez współpracujące podmioty) lub w miejskim punkcie obsługi na terenie dworca.
Szykujmy się na ciepłownicze podziemie. To nie tylko kwestia ekonomicznego przetrwania większości naszego społeczeństwa, którego nie stać na ich fanaberie i ich kłamstwa, że „to się będzie opłacać” (już wiemy, że tak nie jest). To także kwestia naszej społecznej odporności (uwaga, modne słowo!) na wojny i kryzysy.
Dom z piecem = dom, w którym nie pozamarzamy, gdy zacznie się dziać coś złego.
Co wówczas Wam powiedzą modni politycy? Że to nie ich sprawa i wojsko ma Wam przywieźć koce, generatory i nagrzewnice? Brak piecy na Ukrainie kończył się tym, że ludzie tygodniami spali w autach — autach na te przeklęte „paliwa kopalne”, dodajmy.
Szykujmy się na ciepłownicze podziemie. To nie tylko kwestia ekonomicznego przetrwania większości naszego społeczeństwa, którego nie stać na ich fanaberie i ich kłamstwa, że „to się będzie opłacać” (już wiemy, że tak nie jest). To także kwestia naszej społecznej odporności… https://t.co/oCVgrkgzbc
Dziś opowiem Wam o tym, jak rząd planuje zrobić z młodego pokolenia Polaków idiotów. Ale zacznijmy od początku.
Konsultantów krajowych powołuje Minister Zdrowia, a jednym z nich jest: KRAJOWY KONSULTANT DS. PSYCHIATRII DZIECI I MŁODZIEŻY – w tym przypadku Pani Aleksandra Lewandowska. Została Ona powołana jeszcze w 2021 roku przez (UWAGA!) szefa Ministerstwa Zdrowia Pana ministra Adama Niedzielskiego. Tego samego, który „zasłynął” ze swoich decyzji w kwestii lockdown’ów, a teraz słuch po Nim zaginął (ale pewnie były Pan minister głodem nie przymiera, bowiem na odchodne dostał kilkadziesiąt tysięcy złotych na „otarcie łez”, a partyjny system zwykle dba o swoich – długofalowo).
• Dodałbym, że osobiście próbowałem zgłosić Pana ministra Niedzielskiego na prokuraturę, ale prokuratura… nie podjęła tropu. Jednak dziś nie o tym. Wróćmy do Krajowego Konsultanta ds. Psychiatrii Dzieci i Młodzieży – Pani Aleksandry Lewandowskiej.
➡️ Dziś opowiem Wam o tym, jak rząd planuje zrobić z młodego pokolenia Polaków idiotów. Ale zacznijmy od początku. 🤯 Konsultantów krajowych powołuje Minister Zdrowia, a jednym z nich jest: KRAJOWY KONSULTANT DS. PSYCHIATRII DZIECI I MŁODZIEŻY – w tym przypadku Pani Aleksandra… pic.twitter.com/pvKOOPJD4B
• Ów Pani konsultant, która powinna dbać o dobro dzieci i młodzieży, właśnie wysłała oficjalne pismo do Ministerstwa Edukacji Narodowej, aby (UWAGA!) WYCOFAĆ OBOWIĄZEK ZDAWANIA MATEMATYKI NA MATURZE.
Powód? Zdawanie tego przedmiotu powoduje stres u uczniów, a to nie godzi się w nowoczesnym świecie.
• Zwykle przechodzę obojętnie wobec tego typu pomysłów (uważając je za nierealne i irracjonalne), ale ze względu na to, że resort edukacji jest w rękach Lewicy (a na to zezwolił sam Pan premier Donald Tusk) sugeruję mocno patrzeć resortowi edukacji na ręce. Głupim narodem łatwiej się zarządza i manipuluje, a w przypadku obecnego rządu wszystko jest możliwe. I pomysł z pewnością kusi.
• Jestem daleki od obrażania kogokolwiek i staram się walczyć na argumenty, jednak… albo ktoś nie rozumie, że matematyka jest królową nauk i całej przyrody, albo ktoś odleciał i trzeba takiej osobie pomóc. Nawet jeśli tą osobą jest Krajowy Konsultant ds. Psychiatrii Dzieci i Młodzieży. PS. Polko i Polaku – czas zacząć walczyć o przyszłe pokolenie Polaków!
Jako poseł Konfederacji, zasiadając na co dzień w „Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży”… widzę, co się dzieje. A dzieje się źle.
Anna Bryłka – przemówienie podczas Wielkiej konwencji samorządowej Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców w Krakowie, 23 marca 2024 r.
– Europejski Zielony Ład zniszczy nas wszystkich. Dokładnie. Ideologia klimatyzmu zniszczy nas wszystkich. I wymienię najważniejsze elementy tej zielonej polityki klimatycznej, przede wszystkim forsowanej na poziomie Unii Europejskiej.
Dyrektywa budynkowa, dyrektywa EPBD. To jest prawdziwa rewolucja w budownictwie. Zeroemisyjne budynki od 2028 roku. Mam nadzieję, Konrad, że zawarłeś to w swoim budżecie miasta Kraków, że tak cię to będzie dużo więcej kosztować. Obowiązkowa fotowoltaika, zakaz paliw kopalnych: zakaz węgla, zakaz gazu, zakaz oleju opałowego. Klasy efektywności energetycznej od G do A i przechodzenie z klasy do klasy efektywności energetycznej. Paszporty renowacji i przymusowe remonty. Bez świadectwa efektywności energetycznej nie kupicie państwo, nie wynajmiecie państwo domu lub mieszkania. Kto za to wszystko zapłaci? Kogo w ogóle będzie stać na tą rewolucję budynkową?
W tych kosztach będą również partycypować samorządy. W dyrektywie budynkowej wyraźnie czytamy, że państwa członkowskie powinny podejmować środki zapobiegające eksmisjom z powodu renowacji. Co to oznacza? To oznacza, że Bruksela przewiduje, że po wprowadzeniu tej dyrektywy może dochodzić do takiego zjawiska jak eksmisje! Kto będzie ponosił ciężar tej eksmisji? Samorząd. Przede wszystkim samorządy.
To nie jest żart, bo we Francji od 2023 roku obowiązuje zakaz wynajmowania mieszkań ze świadectwem energetycznym o klasie G+. To jest po prostu zamach na własność prywatną. Do tego doprowadzi implementacja dyrektywy budynkowej.
To nie koniec polityki klimatycznej w budownictwie. Od 2027 roku wchodzi w życie ETS 2. Co to jest? To jest objęcie budynków mieszkalnych i transportu prywatnego systemem handlu emisji, co będzie kosztowało przeciętne polskie gospodarstwo domowe rocznie 1500 złotych. System emisji ETS 2 obciąży podatkami od emisji każdego obywatela. Największe koszty poniosą najbiedniejsi. Najbiedniejsi, którzy nie będą w stanie ocieplić swoich domów zgodnie ze standardami Unii Europejskiej, a także zakupić po prostu drogiego elektrycznego auta.
Dochód rozporządzalny gospodarstw domowych zostanie zdewastowany przez wyższe opłaty za energię elektryczną, ogrzewanie oraz paliwa zasilające pojazdy. Bo polityka klimatyczna to także transport. Zakaz aut zasilanych tradycyjnym paliwem, czyli de facto zakaz aut spalinowych.
Kolejne rozporządzenie Euro 7. Dotyczące ograniczenia emisji spalin z samochodów osobowych, dostawczych, autobusów, ciężarówek i przyczep. Kolejne paszporty, tym razem obowiązkowy ekologiczny paszport pojazdu, który będzie zawierał informacje na temat jego efektywności środowiskowej w momencie rejestracji.
Ale oczywiście to nie wszystko, jeśli chodzi o transport! Bo mamy nowe podatki od aut spalinowych wynikające z Krajowego Planu Odbudowy, kamieni milowych: – podatek od rejestracji auta spalinowego – 2025 rok, – stały podatek od posiadania auta spalinowego – 2026 rok.
Wynegocjowane kamienie milowe przez premiera Morawieckiego zgodnie z zasadą: zanieczyszczający płaci. (…)
Polityka klimatyczna w rolnictwie. Ugorowanie, ograniczenie stosowania środków ochrony roślin, ograniczenie stosowania nawozów, ponowne nawodnienie osuszonych torfowisk. Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych wyliczył, że wprowadzenie Europejskiego Zielonego Ładu doprowadzi do ograniczenia produkcji rolnej nawet o 12% w Unii Europejskiej.
Europejski Zielony Ład w rolnictwie oznacza wzrost cen żywności dla konsumentów. W konsekwencji oznacza utratę suwerenności żywnościowej i uzależnienie się od importu żywności z krajów trzecich. Z Ukrainy, z Rosji, czy z państw Ameryki Południowej.
Europejski Zielony Ład, zatwierdzony przez premiera Morawieckiego na szczycie Rady Europejskiej w grudniu 2019 roku. Pakiet Fit for 55, zatwierdzony przez premiera Morawieckiego w grudniu 2020 roku.
➡️ @annabrylka na konwencji #KonfederacjaBezpartyjni w Krakowie: Europejski Zielony Ład zniszczy nas wszystkich! Od kilku tygodni trwają protesty rolników, ale ideologia klimatyzmu zniszczy nas wszystkich.
Dzisiejsza koalicja rządząca, na czele z premierem Donaldem Tuskiem, kontynuuje tę politykę. Do rządu weszli fanatycy z partii Zielonych, a resortem klimatu kieruje ekologiczny radykał, realizując po prostu cele klimatyczne Unii Europejskiej. Cele samozagłady i zubożenia Europejczyków.
A my mówimy NIE dla Europejskiego Zielonego Ładu! NIE dla dyrektywy budynkowej! NIE dla Stref Czystego Transportu! NIE dla kamieni milowych! NIE dla dyktatu Unii Europejskiej!
Najpierw rozbijemy układ w samorządach! Potem rozbijemy w układ w Brukseli. Już nas się tam boją. I słusznie!
Nie dajmy się oszukać. Nie dajmy się oszukać pięknymi hasłami, hasłami unijnych eurokratów. Nie dajmy sobie wmówić, że to dla naszego dobra. Obrońmy naszą suwerenność, niepodległość i wolność. Obronimy też nasze samorządy!
– W grudniu 2023 roku, już za nowego rządu, mieliśmy sytuację w której rakieta rosyjska przekroczyła naszą przestrzeń powietrzną. Potem była reakcja: podniesienie samolotów, wezwanie rosyjskiego charge d’affaires. Wtedy minister Bartoszewski powiedział mu, że “Ponowienie tego typu prób spotka się z ostrzejszą reakcją Rzeczypospolitej Polskiej, ponieważ jest to testowanie naszej efektywności”.
I teraz pytanie jest takie: Jak długo my pozwolimy testować się Rosjanom? Rosja szanuje tylko siłę.
Zdecydowanie najlepsza wypowiedź dzisiejszych śniadaniówek
Poseł @styszka wytyka brak powagi polskiego państwa. Najpierw informujemy Rosję, że będziemy ostro reagować na testowanie naszych sił obronnych, a następnie nie reagujemy na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej pic.twitter.com/Dj1pI3CjDm
Oczywiście, że ta rakieta powinna zostać zestrzelona. Ona, według tego co mówił wicepremier Kosiniak-Kamysz, była 39 sekund w polskiej przestrzeni powietrznej. Ja przypomnę, że w 2015 roku bombowiec rosyjski był w przestrzeni tureckiej 17 sekund i został zestrzelony. Dlatego, że Turcja nie pozwala sobie na takie sytuacje wiecznego testowania swojej przestrzeni powietrznej jak pozwala sobie Polska czy to pod rządami PiS, czy to pod rządami nowej koalicji.
Uważam, że potrzebne są zdecydowane działania. Bo co by było gdyby ta rakieta spadła.
“Byliśmy gotowi do zestrzelenia tej rakiety” – tak powiedział dziś na konferencji premier Kosiniak-Kamysz. Bardzo mi się nie podoba tamta reakcja waszego rządu i ministra Bartoszewskiego. Dlatego, że ona nam w tej chwili nie zostawia pola manewru. Co powiecie w tej chwili Rosjanom? Tym razem to już naprawdę ostatni raz? Przecież to jest niepoważne.
Rosja szanuje tylko siłę. W związku z tym musimy zacząć reagować!
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak na Wielkiej Konwencji Samorządowej Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców w Krakowie [fragmenty].
– Łączy nas wolność, własność, sprawiedliwość. Łączy nas także patriotyzm, łączy nas uczciwość, łączy nas zdrowy rozsądek, łączy nas normalność. Łączą nas hasła także takie, pod jakimi gromadziliśmy się na Marszach Niepodległości, jak: Bóg, Honor i Ojczyzna! I łączy nas zdrowy rozsądek polegający na tym, że nie uznajemy takich haseł za faszystowskie!
Co więcej, nie zgadzamy się na to, żeby ktoś nam narzucał, co mamy myśleć, mówić, jakie hasła mamy artykułować. Pewnie tutaj, tak jak siedzimy i w pierwszym rzędzie liderów i na tej sali, w różnych szczegółowych postulatach się możemy różnić. Ale to, w czym jesteśmy połączeni, to nikt z zewnątrz nam nie będzie narzucał tego, jakie mamy pisać programy. Nikt z zewnątrz nie będzie nam ustalał jakichś zakazów “mowy nienawiści”. Nikt z zewnątrz nie będzie nam przysyłał zakazanych fraz, zakazanych słów, zakazanych tematów, zakazanych mówców i zakazanego czegokolwiek. To my tu jesteśmy zgromadzeniem, na którym takie rzeczy chcemy ustalać i brawami nagrodzić to, z czym się zgadzamy! I to nas wszystkich łączy! (…)
Jak to jest, proszę państwa, że jako Polacy dajemy się tak oszukiwać? Jak to jest, że wszystkie te siły polityczne – raz rządzą jedni, raz drudzy, kłamią w ten sam sposób i naród daje się oszukiwać!
Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy to jest porozumienie tych, którzy odrzucają przyzwyczajenie do tego, że kłamstwo jest powietrzem, którym oddychamy. Nie chcemy więcej kłamstw. Nie chcemy, żeby nas więcej oszukiwano. Nie chcemy obietnic, których ktoś nie ma zamiaru spełniać. Dlatego my obietnice tutaj składamy bardzo oszczędnie. (…)
My audyty to robimy na etapie przygotowań do pisania haseł programowych. Przecież to, co w tej chwili nowy rząd, weryfikując ze stu obietnic na dziewięćdziesiąt kilka – no to przecież my mówiliśmy, że to wszystko jest nierealne, na etapie kampanii wyborczej. I to jest podejście poważne. I takie podejście zachęcamy, żeby nagradzać.
Jeżeli ktoś chce w Polsce rządów prawa, jeżeli ktoś chce w Polsce prawdziwej praworządności na poziomie lokalnym, to Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy dają przykład. Dają przykład poważnego podejścia do wyborców. I takie poważne podejście do wyborców dzisiaj chcemy wszystkim zaproponować! (…)
A jeżeli ktoś najpierw wychodzi, bierze udział w konkursie na obietnice, później przychodzi do rządzenia, udaje zdziwionego, mówi: kasa pusta, urzędnicy nieposłuszni, projektów nie ma, tu się nie da, tu nie mogę, tu mnie nie słuchają, jak jeden minister. Inny minister poszedł do radia i mówi: nie mamy jeszcze podzielonych kompetencji! No, rządzimy od dwóch miesięcy, ale mój szef nie zdecydował, kto za który departament odpowiada. No to jest kabaret, nie rządzenie! To ma być nowa jakość? A później rządzenie komunikatami prasowymi, opiniami prawnymi zamiast ustaw. To wszystko jest kabaret, który my odrzucamy. (…)
Dla tych, którzy oglądają naszą transmisję, warto powiedzieć, że burza nad naszymi głowami w tym momencie. Słyszymy tutaj deszcz na sali. To znak. Układy się kruszą!
Własny dom to wolność. Mój dom to moja twierdza. Własny dom to wolność. Nie wszyscy mamy własny dom. Wielu z nas być może ten własny dom chciałoby zbudować i nie może być nam szansa na to zabierana.
W Niemczech już przygotowywane są przepisy, że pod pretekstem efektywności energetycznej nie będzie wolno w niektórych miejscach budować domów jednorodzinnych. W Warszawie Trzaskowskiego podobnoprzygotowywane są regulacje, zgodnie z którymi mają być wstrzymane pozwolenia na budowę domów jednorodzinnych.
Zaczyna się prawdziwa obsesja przeciwko domom! Dom okazuje się czymś niepoprawnym politycznie. Chcą nas wszystkich pozamykać albo w wynajmowanych, albo w blokach. I my się na to zgodzić nie możemy. Ja, żeby było jasne, wychowałem się w bloku i nie mam nic przeciwko mieszkaniu w bloku. Natomiast sytuacja, w której jakimiś regulacjami unijnymi ludziom będą odbierane domy, to jest nie do zaakceptowania pod żadnym pozorem. W ciągu ostatnich kilku lat koszty budowy domu wzrosły o ponad połowę! To nie stało się samo z siebie. Wojna, pandemia, zerwanie światowych łańcuchów dostaw i tak dalej – to spowodowało wzrost cen materiałów. Ale obok tego są stale rosnące koszty. Podatki, regulacje, różnego rodzaju standardy. To nie są tylko rzeczy unijne, to są rzeczy także wymyślane przez rządy. (…)
Wicemarszałek Sejmu @krzysztofbosak na konwencji Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców w Krakowie: W ciągu ostatnich kilku lat koszty budowy domu wzrosły o ponad połowę‼️
To nie stało się samo z siebie. Wojna, pandemia, zerwanie światowych łańcuchów dostaw i tak dalej – to… pic.twitter.com/CpgFm0g1H9
Większość z nas mieszka w domach, które zostały pobudowane już wiele lat temu. Życzę wszystkim, żeby mieszkali w domach w najnowszym standardzie technologicznym. Ale wielu z nas mieszka w domach starych, po dziadkach, po rodzicach. I teraz się okazuje, że idziemy powoli albo i całkiem szybko w kierunku takim, że te domy będą nielegalne. Pierwsze pod to położono już podwaliny: certyfikaty efektywności energetycznej. Unia Europejska przyjęła dyrektywę budynkową. Kto nie wie, co to jest, niech sprawdzi. Okazuje się, że mają być przymusowe remonty klimatyczne, żeby dostosować wszystkie domy do najwyższego standardu. Ale nikt na to nie chce dać pieniędzy. Nic nie słyszymy o jakimś systemie finansowania tego. Kto ma za to zapłacić? I okazuje się, że ma być blokowany i najem, i sprzedaż, jeśli ktoś tego nie zrobi. Mają być w samorządach powoływani tzw. aniołowie modernizacji. (…) To brzmi jak jakaś orwellowska po prostu historia, absolutnie fantastyka polityczna! Ale w tym kierunku to idzie.
W preambule dyrektywy budynkowej jest wspomniane o eksmisjach: że realizacja tego ma “nie doprowadzić do eksmisji”.
Aktualizacja planu energetycznego, który już rząd Donalda Tuska wysłał do Unii Europejskiej, mówi o tym, że oni przewidują ubóstwo energetyczne na poziomie ponad 10%. Czyli co dziesiąty z was, przy obecnych dochodach albo zwiększających się z czasem, nie będzie zdolny opłacić rachunków za prąd i za ciepło. Przecież to jest absurd! My jesteśmy jednym z bardziej rozwiniętych państw na świecie. Jak można stworzyć regulacje, gdzie w gospodarczo i przemysłowo rozwiniętym państwie na świecie, które należy do Unii Europejskiej, a więc rezerwatu rozwoju i bogactwa w skali globalnej, ludzi nie będzie stać na ciepło i prąd! To jest absurd. My ten absurd odrzucamy, proszę państwa. (…)
Musimy obronić swoją wolność, musimy mieć gdzie mieszkać, musimy mieć co jeść, musimy mieć energię, dzięki której będziemy ogrzani, dzięki której będziemy funkcjonować. Musimy zachować swobodę przemieszczania się i musimy rozbić te układy, które autoryzują system, który chce nam to wszystko zabrać.
To nie stanie się samo. To się stanie dzięki wam, bo wy jesteście naszymi kandydatami, wy budujecie poparcie. Wy, którzy jesteście z nami w transmisji internetowej, możecie pomóc nam zbudować takie poparcie, które pozwoli przełamać te blokady! To są także blokady mentalne, które powodują, że my tego wszystkiego nie widzimy!
To jest metoda gotowania żaby. Przyzwyczaja nas się do tego, że za chwilę nie będziemy nic mogli. I my jesteśmy tą grupą buntowników, którzy mówią: Nie! Dość! Stop! To jest ten moment, kiedy my się buntujemy. Robimy to świadomie. Robimy to na chłodno, na spokojnie. Nie pozwolimy wam na to. Zabraliście nam już tyle naszej wolności, a tą resztę my obronimy.
Europejscy przywódcy ograniczają rozmowy na temat rozszerzenia do minimum. Zwłaszcza że do wyborów europarlamentarnych pozostały zaledwie trzy miesiące. Niektórzy urzędnicy Unii Europejskiej powiedzieli Politico.eu, że wolą utrzymać w tajemnicy prace nad przygotowaniami do ostatecznej integracji Ukrainy, Mołdawii i szeregu krajów Bałkanów Zachodnich – zwłaszcza w kontekście skutków jakie to będzie miało dla europejskich rolników.
„Bądźmy szczerzy: nikt nie chce mówić o tym [rozszerzeniu] przed wyborami europejskimi” – powiedział jeden z urzędników Unii Europejskiej.
Ukraina przygotowuje się do wejścia do UE, ale Bruksela woli o tym nie mówić⤵️
Europejscy przywódcy ograniczają rozmowy na temat rozszerzenia do minimum, zwłaszcza że do wyborów europarlamentarnych pozostały zaledwie trzy miesiące. Niektórzy urzędnicy UE powiedzieli… pic.twitter.com/XkNsAjq7np
Zniszczona wojną Ukraina, licząca prawie 44 miliony mieszkańców, byłaby największym obszarem w bloku. Biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców, Kijów miałby znaczące wpływy w Parlamencie Europejskim i Radzie Unii Europejskiej.
Ukraina, będąc członkiem Unii Europejskiej, będzie miała jeden z najniższych PKB. Stanowiłoby to ogromne obciążenie dla polityki spójności. Jak wynika z wewnętrznej notatki Rady UE zeszłej jesieni, włączenie Ukrainy do Unii Europejskiej może oznaczać, że w ciągu siedmiu lat do tego kraju popłynie około 186 miliardów euro z funduszy UE.
Media żyją w bieżącym tygodniu wyborami Władimira Putina na prezydenta Rosji. Ja jednak wolałbym zająć się, jak mam w zwyczaju, sprawą, która całkowicie zeszła z pola widzenia mediów, polityków i komentatorów głównego nurtu, a która dotyczy kraju nie aż tak mniej ważnego dla Polski niż Rosja, to jest Białorusi. Z końcem lutego w państwie tym odbyły się wybory od izby niższej parlamentu – Izby Reprezentantów oraz rad lokalnych. W Polsce mało kto się nimi interesował uznając je za równie przewidywalne jak wybory Władimira Putina na prezydenta Rosji, a swoją rolę odegrał pewnie i powszechny u nas lekceważący stosunek do tego wszystkiego, co dzieje się w kraju mniejszego wschodniego sąsiada. Jednak wyniki białoruskich wyborów okazały się, pod pewnym względem, nie tak znowu oczywisty i znamionują je realne procesy polityczne nad Niemnem i Świsłoczą.
Przez trzy dekady rządów Łukaszenki ławy Izby Reprezentantów zapełniali w przytłaczającej większości formalni deputowani niezależni, czyli tacy, którzy przechodzili przez jednomandatowe okręgi wyborcze poza komitetami partii politycznych. Bywali popierani, zgodnie z radziecką tradycją, przez „kolektywy pracownicze”, oficjalną Federację Związków Zawodowych, jednak formalnie byli właśnie „kandydatami niezależnymi”. Przez lata odzwierciedlało to fakt, że system polityczny uległ pod władzą Łukaszenki daleko idącej personalizacji. Zarówno polityczna praktyka Aleksandra Grigoriewicza, jak i wdrożone przez niego reformy konstytucyjne przydały prezydentowi w zasadzie pełnię władzy. Łukaszenko realizował ją poprzez „wertikal własti”, to jest po prostu przez nomenklaturę, hierarchię administracji państwowej, której wszystkie nitki schodziły się w administracji Prezydenta.
Ersatz ideologii, najbardziej nieoczywiste w perspektywie administracyjnej działania polityczno-agitacyjne były realizowane właśnie przez oficjalne związki zawodowe, będące bardzo udatnym narzędziem mobilizacji i zarządzania obywatelami w razie dodatkowych celów, w państwie o tak dużym udziale sektora państwowego w gospodarce. Temu służy również siatka urzędników do spraw ideologii instalowana w instytucjach publicznych, ale też państwowych przedsiębiorstwach. Dodatkowo przetrwała struktura dawnego Komsomołu, od 2002 r. pod nazwą Białoruskiego Republikańskiego Związku Młodzieży (BRSM), który służy wpływowi na młodzież szkolną i studencką, choć sprowadza się to najczęściej do doraźnej jej mobilizacji, na przykład do uczestnictwa w takich czy innych wyborach, akademiach, czynach społecznych.
WYBORY NA BIAŁORUSI
Media żyją w bieżącym tygodniu wyborami Władimira Putina na prezydenta Rosji. Ja jednak wolałbym zająć się, jak mam w zwyczaju, sprawą, która całkowicie zeszła z pola widzenia mediów, polityków i komentatorów głównego nurtu, a która dotyczy kraju nie aż tak… pic.twitter.com/F0pRoM9k4q
Aleksandr Łukaszenko w praktyce wyeliminował natomiast z systemu władzy zjawisko partii politycznych. Te opozycyjne były pozbawione dostępu, nie tylko do zarządzania, ale również do masowego komunikowania. W zeszłym roku ostatnie z nich zostały zaś zdelegalizowane. Te akceptujące władzę przywódcy utrzymywano zaś na niskim poziomie aktywności. Partii rządzącej Łukaszenko nigdy stworzyć nie pozwolił. I w tym właśnie sensie wybory do Izby Reprezentantów mogą odzwierciedlać nową dynamikę systemu politycznego Białorusi.
51 na 110 miejsc zajmie w Izbie partia Biała Ruś (“Biełaja Ruś”). Republikańska Partia Pracy i Sprawiedliwości (RPTS) będzie mieć w nowej kadencji 8 mandatów (2 więcej niż w poprzedniej), Komunistyczna Partia Białorusi (KPB) 7 mandatów (4 mniej), Liberalno-Demokratyczna Partia Białorusi (LDPB) będzie mieć 7 (3 więcej). Trzy ostatnie partie funkcjonują w białoruskiej polityce od lat, odgrywając w niej w zasadzie rolę propagandową. Po zeszłorocznej nowelizacji ustawy o partiach politycznych, ze wszystkich organizacji politycznych tylko one pozostają legalne, co znamionuje stopień zwiększenia restrykcyjności systemu politycznego Białorusi po 2020 r. Tylko one… plus jedna nowa partia – właśnie Biała Ruś.
Została założona jeszcze 17 lat temu, lecz jako stowarzyszenie. Była tworem kręgów nomenklatury. Niemal od początku sygnalizowała ona chęć tworzenia partii politycznej, lecz przywódca kładł granicę tym ambicjom. W zeszłym roku Biała Ruś uzyskała rejestrację jako partia i od razu z przytupem weszła na scenę parlamentarną.
Oczywiście rola Izby Reprezentantów i parlamentu w ogóle w faktycznym systemie władzy Białorusi jest ograniczona. Do tej pory jej deputowani przejawiali bardzo niewielką inicjatywę ustawodawczą. Ważniejszym skutkiem wyborów jest raczej manifestacja instytucjonalizacji czegoś, co może się przekształcać w partię legalnie i oficjalnie agregującą, wyrażającą interesy i poglądy nomenklatury. Takie partie uzyskują wolę i możliwości forsowania tych poglądów oraz interesów. Jeśli się tak stanie będzie to pierwsza poważna zmiana polityczna na Białorusi od czasu konsolidacji personalnej władzy Aleksandra Łukaszenko w drugiej połowie lat 90 XX wieku.
Zmiana ta ma jednak nie tylko wymiar wewnątrzpolityczny. Politycy tworzący Białą Ruś mają powiązania z rosyjskimi elitami politycznymi, a sama partia oficjalnie współpracuje z Jedną Rosją. Tym samym podważona może zostać jeszcze jedna zasada jakiej trzymał się przywódca Białorusi – że to on monopolizuje relacje polityczne ze wschodnim sojusznikiem i protektorem.
Bronisław Foltyn, kandydat Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców, na prezydenta Bielska-Białej, na serwisie X.
Imperium Urzędnicze Klimaszewskiego w Bielsku-Białej liczy ponad 2500 osób. To niezliczona rzesza ludzi, która niemal codziennie chce naszego dobra i zupełnie nie przejmuje się tym, że tego dobra, My Bielszczanie mamy coraz mniej.
Blisko 600 urzędników zatrudnionych jest w samym Ratuszu. Kolejne tysiące pracowników zatrudnionych jest w tzw. jednostkach organizacyjnych miasta. Są ich dziesiątki: – Straż Miejska czyli przechowalnia policyjnych emerytów oraz tych którzy się do Policji nie dostali – BBOSiR, ze swoim stokiem narciarskim, położonym na prywatnym gruncie i czynnym 3 tygodnie w roku, z armatkami zasilanymi wodą kranową – Biuro Rozwoju Miasta – Miejski Zarząd Dziur, a oficjalnie Dróg – Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej, który można odnieść wrażenie, że wciąż walczy by dokończyć remonty, które zaplanowali tuż po II Wojnie Światowej – Bielskie Centrum Kultury, gdzie kultura rozumiana jest wyłącznie w kategoriach piknikowo-dożynkowych , a oparta głównie na podstarzałych gwiazdach sprzed dekad – są też Szkoły, Przedszkola i Teatry – a do tego wszystkiego dochodzi najważniejsze, oczko w głowie Klimaszewskiego czyli Spółki Miejskie, które zapewniają etaty i możliwość przeżycia setkom jego partyjniaków.
Imperium Urzędnicze Klimaszewskiego w Bielsku-Białej liczy ponad 2500 osób. To niezliczona rzesza ludzi, która niemal codziennie chce naszego dobra i zupełnie nie przejmuje się tym, że tego dobra, My Bielszczanie mamy coraz mniej
Imperium Urzędnicze wciąż się rozwija, każdego dnia walczy o zdobycie kolejnej przestrzeni. Walczy o nowe budynki, nowe etaty i przede wszystkim o pieniądze, pochodzące z naszych kieszeni. Czas powiedzieć dość!
Czas zatrzymać to szaleństwo. To nie partyjniacy Klimaszewskiego mają się bogacić, tylko Mieszkańcy Bielska-Białej mają czuć, że się rozwijają, że z każdym rokiem jest im coraz lepiej.
Bielszczanie mają się bogacić, rozwijać i odnieść sukcesy, a rolą urzędników jest by nam w tym pomagać Jeśli uważacie podobnie, to proszę o zaufanie 7 kwietnia. Doskonale wiecie, że nie ma innego kandydata, który mówił by o tym tak otwarcie i który naprawdę jest w stanie, przywrócić w naszym mieście normalność i z szacunkiem dbać o każdy miejski grosz
Wicemarszałek Krzysztof Bosak na serwisie X odniósł się do dyskusji jaką wywołały słowa ginekolog dr Anny Orawiec – wypowiedziane podczas debaty o aborcji na Kanale Zero – o tym, że dziecko w łonie matki to… pasożyt.
Dehumanizacja przez porównywanie do insektów, szczurów czy pasożytów to popularna metoda przygotowująca społeczeństwo do akceptacji pozbawienia jakiejś grupy ludzi ochrony przed zabiciem. To robili niemieccy naziści wobec Żydów i inni sprawcy ludobójstwa wobec innych grup, które wzięli na celownik.
Nie wolno nam być obojętnym wobec dehumanizujących metafor. Człowiek zaczyna się od poczęcia. Rozwijający się człowiek to dziecko. Poza poczęciem nie da się wskazać żadnego przełomowego momentu w którym rozwijający się płód staje się człowiekiem.
Dehumanizacja przez porównywanie do insektów, szczurów czy pasożytów to popularna metoda przygotowująca społeczeństwo do akceptacji pozbawienia jakiejś grupy ludzi ochrony przed zabiciem. To robili niemieccy naziści wobec Żydów i inni sprawcy ludobójstwa wobec innych grup, które… https://t.co/PvY0ftQpSt
Oczywiście można arbitralnie wskazać jakąś długość czasu życia czy jakąś cechę, od której zdaniem kogoś „zaczyna się” człowiek, ale będzie to mieć walor jedynie opinii i niczego więcej. Nauka jest w dużej mierze bezradna nie tylko wobec zdefiniowania początku ludzkiej egzystencji, ale w ogóle wobec ludzkiej egzystencji, świadomości, duchowo-cielesnej natury człowieka, momentu śmierci, relacji pomiędzy ciałem a umysłem itd. Każdy obyty w debacie etycznej i filozoficznej przyzna, że tak właśnie jest.
Dlaczego więc próbuje się zakrzyczeć wątpliwości? Właśnie dlatego, że są bardzo realne i poważne. A nikt (może poza typami w rodzaju Petera Singera) nie lubi świadomości, że w epoce praw człowieka argumentuje na rzecz pozbawiania życia autonomicznych, rozwijających się, a w części przypadków już zdolnych do życia poza organizmem mamy, istot ludzkich.
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
Skomentuj