Rząd PiS na szczycie klimatycznym COP26 (2021 United Nations Climate Change Conference) w Glasgow podpisał deklarację o zakazie sprzedaży samochodów z benzyną i dieslem od 2035 roku. Deklaracji nie podpisały m.in. Francja, USA, Chiny i Niemcy, aczkolwiek nasi zachodni sąsiedzi tłumaczą się koniecznością przeprowadzenia zmian w rządzie. Politycy Konfederacji zadają pytanie, dlaczego w takim razie deklarację podpisała Polska.
“Przedstawiciele PiS na szczycie w Glasgow zobowiązali się, że Polska wprowadzi zakaz sprzedaży samochodów spalinowych w 2035 roku. Za 14 lat w Polsce będzie obowiązywał zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Czemu to służy?” – zapytał skarbnik Konfederacji, Michał Wawer.
„Ta samobójcza deklaracja o zakazie sprzedaży samochodów spalinowych będzie zabójcza dla polskiej gospodarki. To 200 tysięcy miejsc pracy. To także katastrofa dla polskich konsumentów, wielu rodaków nie stać na zakup samochodów elektrycznych.” – dodał polityk.
„Minister Anna Moskwa wysypała się, że rząd zobowiązał się do akceptacji wszystkich wariactw klimatycznych UE, do akceptacji pakietu Fit For55. To może spowodować także podwyżkę cen prądu. To wszystko odbije się na naszych kieszeniach. PiS oddaje to walkowerem.” – powiedział poseł Dobromir Sośnierz.
Robert Winnicki: „Unia Europejska i biurokracja unijna wasalizuje polityków, których bierze na wieloletni żołd. Temu ulegają nadwiślańskie elity niezależnie od tego czy mienią się być bardziej kosmopolitycznymi jak centrolew, czy bardziej patriotycznymi jak PiS. (…) Musimy widzieć, że PiS po raz kolejny, jak w przypadku energetyki, górnictwa, mechanizmu praworządności czy wspólnego długu unijnego, kapituluje i zdradza przyszłość gospodarczą polski, ale również elementarne zasady suwerenności.”
RozwińZwiń komentarze (1)